
REKLAMA
W ankiecie portalu LinkedIn wzięło udział ponad dwudziestu prezesów. Opowiadali portalowi o najbardziej drażniących rozmówcach. Choć niektórzy dawali przykłady błędów, które każdy z nas mógłby popełnić, inni mówili o rzeczach absurdalnych. Jakich? Wyobraźcie sobie, że przychodzi mężczyzna na rozmowę o pracę w stroju Jedi i nie potrafi wyjaśnić, dlaczego przyszedł tak ubrany. Dziwne? Jeden z menedżerów powiedział, że podczas rozmowy o pracę, która odbywała się na Skypie jego potencjalny pracownik otworzył sobie puszkę piwa i nie widząc w tym żadnego problemu, zaczął sączyć złocisty napój.
Może jednak pora przejść do bardziej przyziemnych problemów. Dyrektor jednej korporacji zwierzył się, że najbardziej drażnią go ci, którzy narzekają na swojego poprzedniego szefa. – Możesz mieć do niego żal, ale nie pozwól byś z tego powodu wyglądał nieprofesjonalnie. Nigdy nie wiesz, czy ja nie znam twojego szefa, albo jak zareaguję. Zastanowię się, czy to ty byłeś w błędzie, czy on? Wolałbym zatrudnić kogoś, kto potrafi uczyć się na złych doświadczeniach i chodzić z głową wysoko do góry. Nie unikaj odpowiedzi na to pytanie, ale staraj się zachować z klasą – radzi Trevor, założyciel firmy Local Vox.
Nie warto być wszechstronnym
Innego prezesa denerwują ci, którzy widzą dla siebie miejsce w każdym dziale jego firmy. Jego zdaniem, jeśli ubiegasz się o konkretne stanowisko w firmie to musisz się skupić wyłącznie na przedstawieniu swoich predyspozycji na tę pozycję. Jeśli możesz pracować na każdym stanowisku, to może to być znak, że nie jesteś do końca zainteresowany stanowiskiem, o które się ubiegasz. Zdaniem tego szefa dajesz wręcz sygnał, że nie jesteś zbyt pewny siebie.
Innego prezesa denerwują ci, którzy widzą dla siebie miejsce w każdym dziale jego firmy. Jego zdaniem, jeśli ubiegasz się o konkretne stanowisko w firmie to musisz się skupić wyłącznie na przedstawieniu swoich predyspozycji na tę pozycję. Jeśli możesz pracować na każdym stanowisku, to może to być znak, że nie jesteś do końca zainteresowany stanowiskiem, o które się ubiegasz. Zdaniem tego szefa dajesz wręcz sygnał, że nie jesteś zbyt pewny siebie.
Jest też druga strona medalu, o czym mówi dyrektor zarządzający Brandbudee Andy Karuza. Jego największą bolączką są osoby wszechwiedzące. Zdaniem Karuzy takie osoby nie potrafią grać zespołowo. – Osoby, którym wydaje się, że wszystko wiedzą są trudne w współpracy. Wszechwiedzącym naprawdę się wydaje, że już wszystko wiedzą i nie chcą nic zmienić. Choć tak naprawdę cały czas powinni się uczyć – mówi Karuza.
Drażniące są także osoby, które na wszystko się godzą. Jeden z szefów na pytanie LinkedIn powiedział, że bardzo nie lubi, kiedy kandydat na każde pytanie powie „tak, mogę to zrobić”. Dla tego dyrektora jest to znak, że ta osoba bardziej myśli o zapłaceniu rachunków, czy dostaniu pracy niż nad tym, co dana firma oczekuje od osoby, którą zatrudnia. Choć ten szef rozumie, że są osoby, które są tak zdesperowane szukaniem pracy, że próbują udowodnić, że we wszystkim się sprawdzą, to jednak lepiej tego unikać.
Dobrze jest przygotować kilka historyjek
W wielu agencjach pracy radzi się, aby przygotować anegdoty o sobie i swoich doświadczeniach zawodowych. Jednak nie każdy o tym pamięta, o czym mówi dyrektorka pewnej firmy. Jej zdaniem anegdoty są jednym z kluczowych elementów rozmowy kwalifikacyjnej, gdyż pokazują one potencjalnemu pracodawcy, jak radzisz sobie w pewnych okolicznościach. Dodaje, że opowiadanie historyjek osobie przyczynia się do tego, że rozmówca zostanie lepiej zapamiętany przez potencjalnych chlebodawców.
W wielu agencjach pracy radzi się, aby przygotować anegdoty o sobie i swoich doświadczeniach zawodowych. Jednak nie każdy o tym pamięta, o czym mówi dyrektorka pewnej firmy. Jej zdaniem anegdoty są jednym z kluczowych elementów rozmowy kwalifikacyjnej, gdyż pokazują one potencjalnemu pracodawcy, jak radzisz sobie w pewnych okolicznościach. Dodaje, że opowiadanie historyjek osobie przyczynia się do tego, że rozmówca zostanie lepiej zapamiętany przez potencjalnych chlebodawców.
To nie znaczy, że można za dużo opowiadać. Dyrektor zarządzający firmy Porch mówi, że czasami kandydaci podczas rozmowy są za bardzo skupieni na autopromocji. Przez to zapominają o tak istotnych sprawach, jak zadawanie pytań, by się przekonać, czy w ogóle pasują do tego zawodu. Po drugie osoba, która za dużo o sobie mówi przestaje wyglądać wiarygodnie i pracodawca odnosi wrażenie, że spotyka się z jakimś handlowcem, który zamiast rozmawiać o pracę próbuje wcisnąć mu towar.
Dobierzcie odpowiednie ubrania
Jednym z kluczowych elementów podczas rozmowy o pracę jest wybór odpowiedniego stroju. Oczywiście każda firma ma inny dress code, dlatego nie na każdą rozmowę trzeba przychodzić ubranym w garnitur. Jednak czasami kandydaci potrafią zaskoczyć potencjalnych pracodawców. Nie tylko strojem Jedi.
Jednym z kluczowych elementów podczas rozmowy o pracę jest wybór odpowiedniego stroju. Oczywiście każda firma ma inny dress code, dlatego nie na każdą rozmowę trzeba przychodzić ubranym w garnitur. Jednak czasami kandydaci potrafią zaskoczyć potencjalnych pracodawców. Nie tylko strojem Jedi.
– Pewnego razu odezwał się do mnie potencjalny pracownik i zapytał się o to, jaki mamy dress code w firmie. Powiedzieliśmy mu, że styl jest „casual” – opowiada Phil Laboon, szef Eyeflow Internet Marketing. – Na następny dzień do biura przyszedł do nas w t-shircie, krótkich spodenkach i sandałach. Dla mnie najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Fakt, że w ogóle się nie postarał ubrać na rozmowę o pracę był dla mnie dowodem, że nie pasuje do mojej firmy.
Można znaleźć jeszcze wiele drażniących cech potencjalnych kandydatów. Jeden z szefów mówił, że denerwują go osoby, które w trakcie rozmowy bawią się telefonami komórkowymi. Inny opowiedział, że ktoś w trakcie rozmowy zaczął się pytać o urlopy. Była jeszcze historia o tym, jak kandydat się popłakał na spotkaniu z potencjalnym szefem. Czy ktoś z was zna lepsze historie z rozmów kwalifikacyjnych?