FBI usunęło ze swoich materiałów treningowych 876 stron i 392 prezentacje zawierające obraźliwe, często rasistowskie treści. Większość z nich przedstawiała w bardzo negatywny i uproszczony sposób muzułmanów i islam. Instruowały też oficerów, że „w pewnych sytuacjach mogą naginać prawo i ograniczać wolność innych ludzi”.
„Nigdy nie próbuj podać dłoni Azjacie”, „nigdy nie gap się na Azjatę”, „zachodnie umysły są wyważone, ale ze strony Arabów należy spodziewać się wybuchów i utraty kontroli”. To tylko kilka przykładów porad, jakie znalazły się w materiałach treningowych dostarczanych oficerom FBI.
Znalazło się w nich również stwierdzenie, że „w pewnych sytuacjach mogą naginać prawo i ograniczać wolność innych ludzi”.
FBI
Federal Bureau of Investigation, Federalne Biuro Śledcze
Agencja zajmująca się przestępstwami wykraczającymi poza granice jednego stanu, a także bezpieczeństwem narodowym USA. W zakres jej obowiązków wchodzi między innymi działalność antyterrorystyczna i kontrwywiadowcza. Oficjalne operuje tylko na terenie USA
Czystka w szkoleniowych zbiorach FBI to efekt półrocznego przeglądu, który rozpoczął się, gdy informacje o kontrowersyjnych treściach przekazywanych oficerom przeniknęły do mediów. Federalne Biuro Śledcze twierdzi, że przebadało pod tym kątem 160 tysięcy stron dokumentów.
"Nieco" stereotypów
Jak dowiedzieli się we wrześniu dziennikarze magazynu „Wired”, podczas kwietniowego treningu antyterrorystycznego dla analityków FBI wynajęci specjaliści nauczali, że „większość amerykańskich muzułmanów to sympatycy terroryzmu”, dla których „każda wojna przeciwko niewiernym jest usprawiedliwiona”. Sugerowali też, że wszystkich gorliwych wyznawców islamu należy traktować jako „potencjalne zagrożenie”, zwłaszcza tych zapuszczających brody i regularnie odwiedzających meczety. Objaśniali nawet, jak powstał Koran: Mahomet nie słyszał słów Allacha, lecz zapisywał to, co uroiło mu się podczas ataków epilepsji.
Szkolenie było tak kontrowersyjne, że wielu oficerów złożyło skargę u swoich przełożonych. Prezentowane treści kłóciły się z konstytucyjnym prawem do swobody wyznania, ale mogły też przynieść efekty zupełnie odwrotne od zamierzonych. - Widząc te materiały łatwo zrozumieć, dlaczego przeprowadzono ostatnio tak wiele nieodpowiednich operacji inwigilacyjnych przeciwko amerykańskim muzułmanom – komentował Mike German, były pracownik FBI. - Rezultatem tendencyjnego szkolenia może być tylko tendencyjna praca policji – dodał.
- Pokazywanie ciemniejszej strony islamu bez podania kontekstu, bez obiektywności i bez wyjaśnienia innych czynników wpływających na niebezpieczne zachowania nie pomoże w powstrzymywaniu terrorystów – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami inny emerytowany „tajniak”.
Mały krok
Dziś FBI twierdzi, że pozbyło się wszystkich wątpliwych zapisów. Zapowiada też, że poświęci więcej czasu na weryfikację zewnętrznych specjalistów, których wynajmuje do prowadzenia szkoleń. Nie opublikuje jednak wykluczonych materiałów; nie zdradzi również, ilu oficerów się na nich szkoliło. „Martwi mnie, że FBI nie wyciągnęło żadnych konsekwencji wobec odpowiedzialnych za takie treningi. Nie wystosowało też żadnych przeprosin wobec amerykańskich muzułmanów i Amerykanów arabskiego pochodzenia” - napisał w liście do dyrektora Biura senator Richard J. Durbin.