Za loty do Nowego Jorku zapłacimy co raz mniej
Za loty do Nowego Jorku zapłacimy co raz mniej Fot: Features/Shutterstock.com

Marzyłeś o podróży do Nowego Jorku, tyle że bilety lotnicze były za drogie? Jeśli tak, to może ta wiadomość cię ucieszy: linie lotnicze Norwegian od przyszłego roku otwierają kolejne tanie połączenie do Nowego Jorku. Bilet w jedną stronę będzie nas kosztował około 740 złotych. To prawie 500 złotych taniej niż dotychczasowe loty rejsowe przez Atlantyk.

REKLAMA
W latach osiemdziesiątych marzenie o tanich lotach z Europy do Stanów Zjednoczonych umarło wraz z upadkiem Laker Airways. Jednak teraz powraca wraz z linią Norwegian. Już teraz możemy polecieć przez Atlantyk z krajów skandynawskich. Dochodzi do tego połączenie, które może zrewolucjonizować tanie loty przez ocean. Od lipca przyszłego roku trzy razy w tygodniu polecimy z Londynu do Nowego Jorku, a dwa razy w tygodniu polecimy do Fort Lauderdale na Florydzie oraz Los Angeles.
Cena biletu w jedną stronę ze stolicy Wielkiej Brytanii do największego miasta Stanów Zjednoczonych ma kosztować 740 złotych. Natomiast mniej niż tysiąc złotych zapłacimy za bilet do Kalifornii, czy na Florydę. Wszystkie loty mają wylatywać z lotniska Gatwick z którego od 4 lat nie latają samoloty do Stanów Zjednoczonych. Tymczasem konkurencyjne Heathrow dziennie oferuje aż 28 lotów przez Ocean.
Norwegian nie jest jedyną linią lotniczą, która marzy o podbiciu rynku rejsów USA-Europa. Już w lipcu tego roku szefowie Ryanaira zapowiedzieli, że badają ten sektor. Właściciel irlandzkich linii lotniczych Michael O'Leary twierdził wówczas, że bilety na lot z Londynu do Nowego Jorku mógłby kosztować zaledwie 10 euro. Jednak w cenie nie byłaby wliczona opłata za bagaż, czy posiłek na pokładzie samolotu, który leci prawie 7 godzin. Norwegian każe sobie dopłacać także za walizki.
Loty do Stanów Zjednoczonych będą odbywały się na Dreamlinerach. Choć pojawia się wiele zastrzeżeń co do tych samolotów ze względu na częste awarie, to szefowie Norwegiana wybierają je ze względów ekonomicznych. Koszty ich użytkowania są niższe niż innych samolotów, a do tego mogą pomieścić większą liczbę pasażerów.
Szefowie lotniska Gatwick także są zadowoleni z planów Norwegiana. Szefowie norweskiej linii jakby przewidzieli, że ich ruch może się opłacić. Do grudnia tego roku brytyjski rząd ma ogłosić na którym londyńskim lotnisku powstanie dodatkowy pas startowy. O tę inwestycję Gatwick konkuruje z jednym z największych portów lotniczych na świecie – Heathrow.