
Czy wiesz komu zawdzięczasz to, że codziennie możesz korzystać z komputera, używać smartfona lub grać na konsoli? Janowi Czochralskiemu, naukowcowi urodzonemu w 1885 roku w Kcyni pod Bydgoszczą, który opracował metodę otrzymywania monokryształów. To na nich opiera się dzisiejsza elektronika. Niestety naukowiec nie dożył chwili, w której mógł zobaczyć w pełni efekty swojego odkrycia. Choć jest najczęściej cytowanym polskim naukowcem, to w kraju dopiero teraz na nowo odkrywamy jego historię.
REKLAMA
Według popularnej anegdoty Czochralski swojego przełomowego odkrycia dokonał przypadkowo. Podczas przeprowadzania badań laboratoryjnych swoje pióro zamiast w kałamarzu z atramentem zamoczył w roztopionej cynie. Wyciągając je z tygla uzyskał pręcik metalu, który był monokryształem. To odkrycie na początku interesowało wyłącznie metaloznawców. Dopiero na początku lat pięćdziesiątych zaczęto je wykorzystywać na szerszą skalę.
Obecnie monokryształy uzyskiwane metodą Czochralskiego pojawiają w każdej gałęzi elektroniki. To dlatego, że są wykorzystywane przy budowie tranzystorów, czyli elementów półprzewodnikowych, na których opiera się cała technologia. Gdyby nie monokryształy, obecne komputery wciąż zajmowałyby całe pomieszczenia i ważyły po kilka ton. Nie wspominając już o smartfonach czy laptopach, które byłyby pomysłem z pogranicza science-fiction. Cała dzisiejsza elektronika bazuje na odkryciu naszego naukowca. Poznajcie drugiego po Koperniku Polaka, który zrewolucjonizował świat.
Od eksperymentów w domu do kariery naukowej
Czochralski przyszedł na świat 23 października 1885 r. w Kcyni, miasteczku wówczas leżącym w zaborze pruskim. Od młodego lubił prowadzić różnego rodzaju eksperymenty chemiczne, co doprowadziło do tego, że w wieku 16 lat musiał opuścić swój dom rodzinny. Ojciec, stolarz, po prostu bał się, że syn któregoś dnia może wzniecić pożar. Na początku Czochralski podjął pracę w aptece w Krotoszynie, jednak długo tam nie zagrzał miejsca. Po trzech latach trafił do laboratoriów koncernu Allgemeine Elektriztaets Gesellschaft (AEG), gdzie był kierownikiem badania stali i żelaza.
W tym samym czasie uzyskiwał wykształcenie naukowe na Politechnice w Charlottenburgu i w 1910 roku został inżynierem chemii. Przez kolejne lata był asystentem Wicharda von Moellendorffa, z którym opublikował pracę naukową poświęconą krystalografii metali. Następnie samodzielnie opracował metodę otrzymywania monokryształów, dzięki której zyskał światową renomę.
Odkrycie, które przyniosło ofertę pracy od Forda
Wzbogacił się natomiast na innym wynalazku. W 1924 roku opatentował bezcynowy stop łożyskowy (u nas znany jako metal B), który od razu został wykorzystany w kolejnictwie. Jego odkrycie spowodowało rewolucję, gdyż dawał ogromne oszczędności i zapewniał niezawodność pracy wirujących wałów. Patent na jego bezcynowy stop kupiły koleje niemieckie oraz kilka innych państw. Zaś na jego biurku pojawiła się oferta pracy od samego Henry'ego Forda.
Amerykański przedsiębiorca samochodowy koniecznie chciał, aby polski naukowiec pracował właśnie dla jego firmy. Ten jednak odrzucił ofertę i zamiast tego zdecydował się na powrót do ojczyzny. Zanim to się stało Czochralski zrezygnował z funkcji przewodniczącego Niemieckiego Towarzystwa Metaloznawczego. W 1928 roku przyjął propozycję prezydenta RP Ignacego Mościckiego (również cenionego chemika) i objął katedrę na Politechnice Warszawskiej.
Przy okazji repatriacji warto dodać, że pojawiają się głosy, że powrót Czochralskiego do ojczyzny był wynikiem jego współpracy z polskim wywiadem wojskowym. Niektóre źródła informują, że naukowcowi, który błyskawicznie zrezygnował z niemieckiego obywatelstwa (która nie zostało przyjęte) groziła dekonspiracja. Dzięki swoim odkryciom Czochralski był bardzo majętnym człowiekiem. W odradzającej się ojczyźnie wspierał rodzimą kulturę łożąc pieniądze na rekonstrukcję dworku Chopina w Żelazowej Woli czy finansując prace archeologiczne w Biskupinie. Oprócz tego fundował stypendia dla uzdolnionych polskich studentów.
Podczas wojny ratował wiele osób, ale oskarżono go o kolaborację
Kiedy wybuchła wojna Niemcy traktowali go, jako swojego. Dzięki temu za pomocą znajomości pomógł przetrwać wielu polskim naukowcom, a także artystom. Podczas okupacji kierował Zakładem Badań Materiałów, a także wykonywał za zgodą władz podziemnych prace dla Wehrmachtu.
Po wojnie Czochralski został oskarżony o kolaborację z okupantem. Osadzono go w więzieniu w Piotrkowie Trybunalskim, jednak żadnej winy mu nie udowodniono. Mimo uniewinnienia senat Politechniki Warszawskiej w grudniu 1945 roku pozbawił go tytułu profesorskiego, co było równoznaczne z końcem kariery naukowej.
Nie mając innego wyjścia powrócił do rodzinnej Kcyni, gdzie przed wojną wybudował pałacyk. Założył w niej małą firmę chemiczną produkującą m.in. sole peklujące czy pasty do butów. Jednak przez cały ten czas znajdował się na radarze Urzędu Bezpieczeństwa. Po jednej z ich rewizji w jego domu doznał ataku serca i zmarł 22 kwietnia 1953 roku.
Rehabilitacja wybitnego naukowca
Czochralski obecnie jest najczęściej cytowanym polskim naukowcem na świecie. Jednak w kraju został skazany na zapomnienie. Wielokrotnie pomijano go w wydawnictwach encyklopedycznych, gdyż uważano go za zdrajcę. Dodatkowo do 1998 roku jego ciało spoczywało w nieoznaczonym grobie. Jak widać nikomu nie zależało na tym, by chwalić się tym wybitnym uczonym.
Czochralski obecnie jest najczęściej cytowanym polskim naukowcem na świecie. Jednak w kraju został skazany na zapomnienie. Wielokrotnie pomijano go w wydawnictwach encyklopedycznych, gdyż uważano go za zdrajcę. Dodatkowo do 1998 roku jego ciało spoczywało w nieoznaczonym grobie. Jak widać nikomu nie zależało na tym, by chwalić się tym wybitnym uczonym.
Dopiero w 2011 roku udało się go zupełnie zrehabilitować, kiedy to udowodniono, że współpracował nie z Niemcami, a z wywiadem Komendy Głównej AK. Dziś, w dniu urodzin tego wybitnego naukowca jest okazja, by oddać mu pokłon. Wystarczy o godzinie 17.00 wyciągnąć telefon i skierować go w stronę pobliskich kamer miejskich.
źródło: Nauka w Polsce
