– Romantyczna kolacja? To chleb z pomidorem na stojąco w kuchni – Magda Mikołajczyk w portalu edziecko.pl z humorem opowiada o trudach i niedogodnościach bycia młodą matką: od braku czasu po brak seksu. Czy takiej frustracji nie da się uniknąć? Blogerki, ekspertki i dziennikarki parentingowe mówią w naTemat, jak urodzić dziecko i nie zwariować.
Bycie młodą mamą nie jest proste – dobrze wie o tym Magda, bohaterka cyklu “Nakręcone matki” portalu edziecko.pl.
W krótkim, opublikowanym w tym serwisie nagraniu, Magda z humorem i dystansem opowiada m.in. o tym, że odkąd w życiu jej i jej męża pojawiły się dzieci, “gra wstępna sprowadza się do ‘no chodź, zasnęły, chodź!’. Stara się też przypomnieć sobie, kiedy ostatni raz była z mężem na randce (rok temu) i narzeka na to, że po ciąży znacznie utyła. Dodaje jednak z ironią, że mimo licznych rodzicielskich obowiązków, znajduje czas na czytanie.
Narzekając, że romantyczna kolacja od jakiegoś czasu równa się “chleb z pomidorem na stojąco w kuchni i niekoniecznie z mężem”, bohaterka wyraża jednak nadzieję, że wkrótce znajdzie trochę czasu, by zająć się czymkolwiek innym, niż opieką nad dziećmi. O to, czy również mają takie odczucia, pytamy inne blogerki, psycholożki i dziennikarki zajmujące się macierzyństwem.
W poszukiwaniu brakującego czasu
– Rzeczywiście, macierzyństwo z całą pewnością pochłania dużo czasu, a odkładanie na później realizacji wielu własnych potrzeb budzi frustrację – mówi Magdalena Bil, psycholog, psychoterapeuta, prezes Fundacji Rozwoju Rodziny „rodzicdziecko.pl”.
– Tym, czego najbardziej brakuje matkom małych dzieci jest sen. Niedobór snu jest torturą znaną od wieków, człowiek niewyspany nie potrafi normalnie funkcjonować - mówi bez ogródek Dorota Smoleń, inicjatorka akcji „Macierzyństwo bez lukru”. Jest to akcja charytatywna matek-blogerek, z której cały dochód trafia na konto ciężko chorego Mikołajka Kamińskiego w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. W ramach projektu ukazały się dwa zbiory testów o macierzyństwie, w przygotowaniu jest trzeci.
– Sytuacja po porodzie wygląda tak: świeżo upieczona matka potrzebuje wsparcia i konkretnej pomocy. Choćby takiej, żeby ktoś zajął się dzieckiem, a ona mogła pospać – mówi Smoleń. W takiej sytuacji czas wolny zdaje się być dla kobiet luksusem.
– Brak czasu jest do pewnego stopnia wpisany w rolę świeżo upieczonej mamy – wtóruje Ewa Pągowska, redaktor naczelna portalu Mamazone.pl. Jednak jej zdaniem często ów brak czasu jest wynikiem tego, że kobiety nie umieją egzekwować od swoich partnerów, by również zajmowali się dziećmi.
Olga Myslovska, redaktorka serwisu BlogiMam.pl, twierdzi, że kluczem do “odzyskania czasu” dla siebie samych jest przede wszystkim “lepsza organizacja życia rodzinnego”. Tylko wówczas kobietą przestanie być postacią, która “w fartuszku przy kuchennym blacie od rana do wieczora usługuje wszystkim członkom rodziny”.
Narodziny dziecka wiele zmieniają
Magdalena Bil zwraca jednak uwagę, że podział obowiązków może rodzić kolejne problemy, także w sferze relacji między rodzicami. – Jeśli oboje pracują, a jednocześnie na zmianę zajmują się dzieckiem, może dojść do sytuacji, w której zaczną się “mijać” – i to nie tylko w przenośni – zauważa Bil. Jej zdaniem dziecko zbliża rodziców w ich rolach ojca i matki, ale może negatywnie rzutować na ich intymne relacje.
Jest tak tym bardziej, że często po porodzie osłabia się intymna, erotyczna więź między partnerami. I nie chodzi tylko o zmęczenie, brak czasu, czy fakt, że kobieta więcej uwagi poświęca dziecku, a mniej partnerowi. – Poród narusza intymność kobiety. Młode matki potrzebują czasu, by ich ciało z powrotem stało się żródłem seksualnej przyjemności. Dotyczy to także piersi, które używane do karmienia dziecka stają się aseksualne – zauważa Bil.
Ewa Pągowska podkreśla jednak, że kobiety często stawiane są wobec zbyt wysokich i sprzecznych oczekiwań: mają być jednocześnie troskliwymi matkami i atrakcyjnymi kochankami. – Powrót do sylwetki sprzed ciąży zajmuje trochę więcej niż dwa tygodnie. A czasem w ogóle jest niemożliwy. Nie stawiajmy przed młodą matką kolejnego celu – apeluje Pągowska podkreślając, że rodzice powinni po części pogodzić się z tym, że narodziny dziecka mogą wiele zmienić, przynajmniej na jakiś czas. Także, jeśli chodzi o sferę seksualności. – Czas, gdy dzieci są małe, to wielka próba dla związku. Trzeba zacisnąć zęby i przetrwać, po prostu – podsumowuje Dorota Smoleń.
"Czasem trzeba odpuścić"
“Pogodzić się”, odrobinę “odpuścić”, zdobyć się na dystans i humor – to konkretne rady, które nasze rozmówczynie mają dla tych młodych matek, które jak Magdę z vloga na edziecko.pl, ogarnia narastająca frustracja. – Śmiech i dystans mogą bardzo pomóc w rozładowaniu irytacji, która często pojawia się w okresie wczesnego macierzyństwa – przekonuje Bil. Ale zdecydowanie ważniejsze zdaje się być to, by dzielić się obowiązkami, racjonalizować swoje oczekiwania i uznać, że nie trzeba być pod każdym względem “perfekcyjną panią domu”.
– Warto zastanowić się, czy rzeczywiście wszystkie prace, które wykonujemy, są konieczne. I czy wszystko musimy robić na 100 proc. Czy naprawdę firanki muszą być często prane, wszystkie ubranka wyprasowane, a serek musi być z ekologicznego sklepu? – pyta Ewa Pągowska sugerując wszystkim młodym matkom, by nieco “odpuściły”, częściej myśląc także o sobie samych i swoich potrzebach. Ale łatwiej powiedzieć niż zrobić.
Jak więc przetrwać ten trudny czas? – Na pewno warto rozmawiać, nawet kiedy nie ma się siły ust otworzyć. Gdy nie będziemy jasno i wyraźnie komunikować sobie nawzajem naszych oczekiwań, nasz związek potoczy się po równi pochyłej – mówi Smoleń.
Dodaje, że warto też znaleźć sobie grono zaufanych przyjaciółek w podobnej sytuacji, żeby mieć wsparcie i zrozumieć, że jednostkowa trudna sytuacja nie jest wyjątkowa i co więcej – nie jest niczym nienormalnym. I taki właśnie jest przekaz akcji akcji „Macierzyństwo bez lukru”: – Mówimy głośno o tym, że wychowywanie dziecka nie jest słodkie jak różowa pupcia z reklamy pieluszek i że żadna z nas-matek nie jest idealna, nie jest cyborgiem. Czasem trzeba sobie odpuścić, kurz w kącie to nie tragedia, a jeśli dziecko raz zje na obiad bułkę zamiast pożywnej zupki, to na pewno nie spadnie na dno siatki centylowej – kończy Dorota Smoleń.
Czytam bardzo dużo. Czytam ulotki lekarstw, etykiety kaszek, syropów, książki dzieciom czytam: koń, pies, owca, kura, dom, rolnik. CZYTAJ WIĘCEJ
Ewa Pągowska
redaktor naczelna portalu mamazone.pl
Kobieta nie powinna sama się wszystkim zajmować. To prędzej czy później zemści się także na związku. Warto podzielić się obowiązkami z partnerem i nauczyć się prosić o pomoc bliskich czy przyjaciół. Trzeba też oczywiście umieć tę pomoc przyjmować.
Olga Myslovska
redaktorka serwisu BlogiMam.pl
Potrafimy lepiej zorganizować podział obowiązków małżeńskich, także tych dotyczących opieki nad dzieckiem. Rola ojca we współczesnym świecie jest ogromna. Powszechnym nowoczesnym stwierdzeniem powinno być: „Tata to tak jak Mama!”.
Dorota Smoleń
"Macierzyństwo bez lukru"
Poradniki kipią od dobrych rad: śpij przy każdej okazji, gdy dziecko ucina sobie drzemkę ("jasne, szczególnie gdy masz jeszcze w domu drugie dziecko niewiele starsze"), zostawcie dziecko z opiekunką i wyjdźcie na randkę ("jaka randka, nie mieszczę się w nic oprócz dresów!"), zakochana w niemowlęciu nie zapominaj o jego ojcu ("tak, pamiętam, obiad na 17.00, a na jutro wyprasować koszulę w prążki"), zostań z dzieckiem, a żona niech idzie na kawę z przyjaciółkami ("nie zostanę z nim, a jak będzie mi płakać?!"), itp.