Internet nie wybacza, internet nie zapomina - te powiedzenia co jakiś czas obijają się o uszy. Warto jednak wspomnieć, że równie solidarnie internet hejtuje. Teraz na celowniku jest matka jednej z uczestniczek telewizyjnego show "MasterChef". Po tym, jak jury skrytykowało jej córkę za słaby występ, kobieta zamiast ją wspierać dorzuciła do pieca. I to całkiem mocno. – Jesteś najgorsza? – jakby nigdy nic dopytywała na wizji córkę. To nie spodobało się widzom.
Telewizyjnych show mieliśmy w Polsce już na pęczki. Widzowie przyzwyczaili się, że uczestników zazwyczaj wspiera rodzina lub bliscy znajomi. Są z nimi zarówno w trakcie sukcesów, jak i porażek. Podobnie jest w aktualnie trwającej edycji TVN-owskiego "MasterChefa".
Dlatego tym bardziej musieli dziwić się widzowie kulinarnego show po tym, co zobaczyli w jednym z odcinków. Matka jednej z uczestniczek, która zdaniem jury wypadła słabo, nie szczędziła córce słów krytyki na wizji. I to delikatnie mówiąc. Film z nagraniem już zaczął się rozchodzić po sieci. Na YouTube pojawił się z tytułem "Matka roku w MasterChef Polska". Młoda kucharka doskonale przekonała się na własnej skórze, co znaczy popularne i negatywne powiedzenie "nie spełniać oczekiwań rodziców". I choć cała sytuacja mogła nie był celowa i wyniknąć np. z telewizyjnej tremy, to mleko się już rozlało. Internauci ruszyli z hejtem.
28-letniej Beacie Śniechowskiej nie poszło na jednym z etapów programu. Nie udało się jej "odtworzyć smaków dzieciństwa". To widocznie rozczarowało towarzyszącą jej mamę. Uczestniczka w późniejszym nagraniu tłumaczy jeszcze z uśmiechem na ustach, że to konkretne danie nie było po prostu na poziomie "MasterChefa".
W tym momencie wtrąca się mama, która: "przeprasza, ale nie było to też na jej poziomie i w domu robi to lepiej". Jakie były jej intencje? Trudno powiedzieć, ale wyszło co najmniej źle. Córkę wyraźnie zamurowało i nieco przez śmiech powiedziała, że w takim razie ustawi mamie stoper na 60 minut i zobaczy, jak pójdzie jej w domu. Wyraźnie poruszona nie wiedziała za bardzo, co powiedzieć. – Najważniejsze było, by usłyszeć od mamy, że danie było fajne, idealne – mówiła przez łzy.
Niewiele lepiej było także, gdy po tym jak znalazła się w najsłabszej trójce odcinka, skrytykował ją Michael Moran. Juror wytknął jej, że ewidentnie coś nie poszło i danie przekombinowała. Odesłał ją na miejsce, mówiąc, że była najgorsza. Było to prawdopodobnie przejęzyczenie, ponieważ ostatecznie Beata w tym odcinku nie odpadła.
I tutaj po raz kolejny fragment, za który na jej matkę sypią się gromy od internautów. Beata nie zdążyła jeszcze dobrze się ustawić, a mama już wytyka jej do ucha mało przyjemnym tonem: "najgorsza jesteś?". Mogło to wynikać z troski i faktu, że nie dosłyszała decyzji, ale efekt był odwrotny. Uczestniczka zaprzecza, ale wyraźnie niezachwycona kobieta nie daje za wygraną: "myślałam, że powiedzieli, że jesteś najgorsza".
– Dzisiejsza konkurencja była dla mnie ważna, żeby pokazać w domu mamie, że jestem dobra w kuchni, że to, co robię to super dobra ścieżka. I teraz mam do wyboru dwie rzeczy: albo się poddać i załamać, albo zrobić wszystko, by nie stanąć więcej w tej trójce (najsłabszej w danym odcinku - red.) – mówiła chwilę potem do kamery.
Film zaczął rozchodzić się już wirusowo po internecie. Internauci nie szczędzą ostrych słów. Poniżej kilka bardziej kulturalnych komentarzy.
O presji ze strony rodziców pisaliśmy w naTemat kilka miesięcy temu.
Mogłoby się wydawać, że osoba dorosła powie wreszcie swoim rodzicom, że chce iść przez życie własną ścieżką, a nie ciągle spełniać czyjeś oczekiwania. Nie jest to niestety takie proste.
Relacja dziecka z rodzicem nie kończy się z dniem ukończenia osiemnastu lat. Tak samo poczucie zawodzenia rodziców nie mija wraz z wkroczeniem w dorosłość. – Dzieciństwo to czas, kiedy zbieramy swego rodzaju posag. Jeżeli zawiera komunikaty: "zawiodłeś mnie"; "Nie jesteś wystarczająco dobry"; "Nie spełniłeś moich oczekiwań" stanie się balastem towarzyszącym człowiekowi do końca życia – ostrzegała psycholog Agnieszka Szafrańska-Romanów.
- Powstrzymam się od pisania, co sądzę o matczyności pani matki, bo to jednak czyjaś matka jest i dziewczynie może się zrobić przykro, jak to wszystko przeczyta. Pani Beato, mam ochotę Panią przytulić, ja zjem te eklerki, niech się Pani nie przejmuje. I nie przemawia przeze mnie instynkt macierzyński, bo dzieci nie mam.
- Tak córkę poniżyć, już mogła sobie darować i zwrócić jej uwagę po programie (...) W pierwszej chwili myślałam że to jest wyreżyserowane... No bo jaką trzeba być matką żeby odwalić coś takiego. Trzymaj się dziewuszko i nie słuchaj tej głupiej baby bo fakt że to matka nie znaczy jeszcze że warto jej słuchać.
- Ciężko tego w ogóle słuchać, a co ma powiedzieć ta dziewczyna? (...)
- Niestety - matka z rodzaju "toksyczni rodzice". Nastaje etap w dorosłym życiu, kiedy dzieci takich rodziców muszą zdać sobie sprawę z tego, że nie muszą już zdobywać ich aprobaty i niczego im udowadniać. Normalni rodzice są dumni i wspierają swoje dzieci przy każdej takiej drobnej porażce. (...)