Francuzi zapłacą teraz euro podatku za każdy litr napoju energetycznego. Podatkiem objęte zostaną napoje zawierające duże ilości kofeiny i tauryny (ale nie kawa).
Autorem przegłosowanej dzisiaj ustawy jest członek rządzącej partii socjalistycznej, lekarz Gerard Bapt. Bapt podkreśla, że badania wykazują zgubny wpływ spożywania napojów energetycznych na zdrowie. Przyjmowanie dużych dawek tauryny i kofeiny ma zagrażać szczególnie sercu, ale może też powodować problemy neuropsychiczne.
To nie pierwsze głosowanie francuskich parlamentarzystów nad opodatkowaniem napojów energetycznych. Poprzednio ustawa została zaskarżona do Rady Konstytucyjnej, która ją unieważniła. Jest szansa, że scenariusz z 2012 roku się powtórzy, bo i teraz ustawa budzi sprzeciw centroprawicowej opozycji.
Francuskie media już ochrzciły ustawę mianem podatku Red Bulla. Warto wspomnieć, że ten popularny napój jest dostępny we francuskich sklepach dopiero od 2008 roku, bo wcześniej jego sprzedaż była zakazana przez 12 lat, co miało związek ze stanowiskiem francuskich specjalistów ds. zdrowia publicznego na temat tauryny.