Piątek, piąteczek, piątunio – to już dzisiaj. Zazwyczaj serwuje się porady na kaca, jednak tym razem zrobimy dokładnie na odwrót. Pokażemy, co zrobić, by się z nim obudzić. Przed wami siedem sposobów na nietypową alko-zabawę, która będzie zdecydowanie przyjemniejsza, niż dyskusje o kolejnych ekspertyzach zespołu Macierewicza lub nowym selekcjonerze reprezentacji Polski. Niektóre wymagają talentu sportowego, inne aktorskiego lub nawet analitycznego.
Tekst nie powstał, by zachęcać kogokolwiek do spożywania nadmiernej ilości alkoholu. Ma na celu jedynie pokazać, jak bawią się ludzie na całym świecie. Powodzenia.
1. Beer Pong
To chyba motyw, który każdy zna z amerykańskich filmów. Do zabawy wystarczy duży stół, plastikowe kubeczki, piwo oraz piłeczki do ping ponga. Po obu końcach stołu ustawiasz w trójkąty 6 kubków wypełnionych piwem przynajmniej do połowy. Zawodnicy dzielą się na dwie drużyny, których celem będzie trafienie odbitą piłeczką do kubeczka rywali. Jeśli wpadnie, jeden z przeciwników musi opróżnić i odstawić na bok kubeczek. Gra kończy się w momencie gdy jednej z drużyn skończy się złocisty napój. Jeśli lubicie samą ideę rzucania, ale niekoniecznie picia, to informujemy, że na konsolach jest dostępna gra „Beer Pong!”.
2. Beer Bong
Zbliżona w nazwie do Beer Ponga, ale na tym podobieństwa się kończą. Beer Bong to połączenie lejka z rurą, który jest wypełniany po brzegi piwem. Pijący przykłada do ust końcówkę rury, a druga osoba bierze lejek i wlewa browar. Kiedy Beer Bong już jest pełny, osoba trzymająca lejek podnosi go do góry. Wtedy piwo w ekspresowym tempie wpada do przełyku. Beer Bong powoduje, że nawet osoby, które potrafią cały wieczór konsumować jedno piwo, wypiją je w kilka sekund. No chyba że nie dadzą rady.
3. Edward Browaroręki
Wielu z was może kojarzyć film z Johnnym Deppem „Edward Nożycoręki”. Niektórzy wpadli na swoją wersję kultowego filmu, czyli zabawę pod tytułem „Edward Browaroręki”. Za pomocą taśmy klejącej do dłoni każdego z uczestników przykleja się po butelce/szklance z piwem. Zasady są proste: nie możesz uwolnić ręki dopóki nie opróżnisz szkła.
4. Fizz Buzz
To zabawa dla nieco bardziej ambitnych imprezowiczów, którzy zwykłe upijanie się uważają za barbarzyństwo. „Fizz Buzz” bazuje na zdolnościach matematycznych jej uczestników. Zawodnicy siedzą w kole i zgodnie ze wskazówkami zegara odliczają na głos od zera. Jednak, żeby było trudniej zamiast „5” lub jej każdej wielokrotności (10, 15, 20) mówi się słowo „Fizz”. Do tego w miejsce „7”, jej wielokrotności lub wtedy, kiedy "7" po prostu się pojawi np. w liczbie „17”, mówi się „Buzz”. Jeśli pojawią się obie kombinacje, np. przy „35" lub „70”, mówi się „Fizz Buzz”. Osoba, która w trakcie gry się zagapi i nie powie tych słów, musi wypić należną karę, a liczenie zaczyna się od nowa.
5. Oszukaniec
Do tej zabawy oprócz napojów wysokoprocentowych potrzebujesz dwóch kostek do gry i szklanki. Gracze siedzą w kółku i każdy po kolei rzuca w szklance kostkami, nie pokazując przeciwnikowi ile ma oczek. Po rzucie mówisz na głos swój rezultat. Zadaniem następnego uczestnika jest wyrzucenie liczby większej i powiedzenie jej na głos. Jeśli jest większa, mówi prawdę i kolejka idzie dalej, jeśli mniejsza – może skłamać.
Trzeba się liczyć jednak z tym, że w każdej chwili kolejna osoba może powiedzieć "sprawdzam". Jeśli blefowałeś – pijesz, jeśli mówiłeś prawdę – pije sprawdzający.
Warto zaznaczyć, że z układu dwóch cyfr na kościach zawsze wychodzi liczba większa (z "jedynki" i "czwórki" wychodzi 41, nie 14 itd). Co więcej, dwie takie same liczby są mocniejsze od dwóch różnych (np. 11 bije 65). Natomiast największą moc ma "oczko", czyli 21.
6. Pub Golf
Tę zabawę możesz uprawiać podczas wyprawy na miasto. Najlepiej przed pójściem w miasto wybrać dziewięć „dołków” (czyli barów), które będziecie odwiedzać. Następnie jedna osoba ustala wygląd pola golfowego: decyduje, gdzie jest "bunkier", a gdzie "woda". Te szczegóły odgrywają ważną rolę w dalszej zabawie.
Tam, gdzie ustalono przeszkodę wodną, uczestnicy nie mogą odwiedzać toalety. Natomiast przy bunkrach zamawiać jedzenia. W każdym "dołku" pijecie po jednym piwie. Pamiętajcie, że każdy łyk liczy się, jako jedno uderzenie piłki. Jeśli uda się wam zaliczyć wszystkie miejsca, wygrywa ten, który zaliczył najmniejszą liczbę "uderzeń". Piwo można oczywiście opcjonalnie zastąpić drinkami.
7. Gry Telewizyjne
Co jeśli zamierzasz spędzić weekend przed telewizorem? Tu też możesz się nieco zabawić. Wystarczy ustalić określone hasło do picia. Powiedzmy, że oglądasz mecz, za każdym razem kiedy dany zawodnik uderzy na bramkę bierzesz łyk piwa. W przypadku filmu romantycznego możesz się napić kiedy ktoś powie „kocham cię”. Wszystko zależy od waszej inwencji twórczej.