
To w Polsce, a także we Włoszech i Niemczech, zebrano najwięcej podpisów pod inicjatywą, która ma doprowadzić do tego, że Unia Europejska nie będzie finansowała instytucji promujących aborcję, a także samych zabiegów. Zbiórka kończy się 11 listopada.
REKLAMA
Aby danym projektem zajął się Parlament Europejski, musi znaleźć on poparcie przynajmniej miliona obywateli Unii Europejskiej pochodzących z minimum siedmiu krajów. Już wiadomo, że ten warunek spełnili organizatorzy akcji "w obronie godności człowieka i wartości życia ludzkiego". W 20 krajach uzbierali ponad 1,6 mln podpisów. Najbardziej aktywni byli Włosi (573 tys.) i Polacy (220 tys. podpisów).
"To pokazuje, że proaborcyjne nastawienie w Europie zaczyna się zmieniać. Europejczycy zaczynają dostrzegać wartość ludzkiego życia. Warto przy tym podkreślić, że w wielu krajach motorem napędowym naszej inicjatywy wcale nie byli katolicy" – mówi cytowany przez "Rzeczpospolitą" Michał Baran, członek Polskiego Komitetu Narodowego Inicjatywy.
Co dalej z akcją przeciwko promocji aborcji? Najprawdopodobniej wiosną przyszłego roku odbędzie się wysłuchanie publiczne w tej sprawie przez Komisją Europejską. Potem, jeśli tak zdecydują urzędnicy, zostanie ona przekazana do Parlamentu Europejskiego. Ten z kolei podejmie decyzję, czy zakazać finansowania promocji aborcji z kasy UE.
Źródło: "Rzeczpospolita"
