Uśmiechnięta, ubrana w mundur SS posłanka PO Krystyna Kłosin przyznaje, że "głosowała za mordowaniem chorych dzieci". Plakaty z taką zawartością zawisły w ubiegłym tygodniu na ulicach Rumii. W podobny sposób zaatakowano posła tej partii Lucjana Pietrzczyka, który podczas sejmowego głosowania również opowiedział się za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy zakazującej wykonywania tzw. aborcji eugenicznej.
– Ludzie podchodzili do nas, rozmawiali, wyrażali poparcie dla naszej akcji. Rozdaliśmy wiele ulotek. Niektóre osoby były zaskoczone postawą posła Pietrzczyka. Uważając go za konserwatystę z zasadami, nie przypuszczali, że zagłosuje za zabiciem dzieci, których ewentualna choroba nie jest pewna. Wyborców należy informować o tym, jaką politykę prowadzi osoba przez nich wybrana, by mogli ją rozliczyć z tego – powiedział "Echu Dnia" Adrian Lewicki, członek Świętokrzyskiego Sztabu Wojewódzkiego Ruchu Narodowego. Miejsce akcji nie było przypadkowe. Poseł mieszka właśnie w tej miejscowości.
Poseł Pietrzczyk stwierdził, że tego typu manifestacje to ""dziecinada z błazenadą" oraz "kierunek idący w stronę faszyzmu", który nie potrafi prowadzić żadnej dyskusji. Tymczasem działacze Ruchu Narodowego zapowiedzieli, iż podobne akcje będą organizować także pod innymi kościołami.