Marcin Suder uciekł islamskim bojownikom. Na zdjęciu członkowie paramilitarnego Frontu Obrony Ludności Lewantu
Marcin Suder uciekł islamskim bojownikom. Na zdjęciu członkowie paramilitarnego Frontu Obrony Ludności Lewantu Fot. SyrianRebelWatch2 / youtube.com
Reklama.
– Marcin w domu, wszystko OK – takiego SMS-a otrzymaliśmy od narzeczonej Sudera, pani Pauliny. – Na razie chcemy spędzić czas razem i nie kontaktujemy się z mediami. Bardzo dziękujemy za zainteresowanie, ale proszę o wyrozumiałość – dodała.
Marcin Suder został porwany w północnej Syrii pod koniec lipca, gdy przebywał w biurze prasowym sił opozycyjnych. Islamscy bojownicy uprowadzili Polaka podczas ataku, jaki przeprowadzili na budynek. Rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział stacji TOK FM, że Suder sam uciekł z niewoli, a polskie władze pomogły mu w powrocie do kraju. O powrocie Sudera poinformował także minister Radosław Sikorski.
logo
Twitter.com
logo
Twitter.com
logo
Twitter.com
Suder pracował w Syrii na własną rękę, robiąc zdjęcia dla francuskiej agencji Corbis i polskiego Studia Melon. Sprawą Sudera zajmował się międzyresortowy zespół ds. uprowadzeń obywateli polskich za granicą, którego prace koordynuje MSZ.
Marcin Suder to doświadczony fotoreporter. Afganistan, Czeczenia...
34-letni Suder zajmuje się fotoreportażem wojennym od 2000 roku. Podczas swojej kariery pracował m.in. w Czeczenii, Sierra Leone, Afganistanie, Rwandzie, Birmie i Sudanie. O swojej pracy Suder opowiedział kilka lat temu portalowi Świat Obrazu. Przyznał wtedy, że wpływ na bezpieczeństwo fotoreportera wojennego ma jego obywatelstwo.
Marcin Suder
SwiatObrazu.pl

Jeśli chcesz mnie zapytać, czy polscy fotoreporterzy są lubiani i przez to mogą czuć się bezpieczniej, to odpowiem ci, że bywa z tym bardzo różnie. Kiedyś było o wiele lepiej, bo Polacy byli bezstronni. Wspaniale przyjmowali nas w Czeczeni i w Afganistanie, bo jedni i drudzy nie darzą Rosjan zbytnią sympatią, a wiedzieli, że Polska jest ich odwiecznym wrogiem. Jednak odkąd nasz rząd wysłał żołnierzy do Iraku i Afganistanu, staliśmy się stroną, przestaliśmy być neutralni. Teraz wszędzie jesteśmy traktowani jako sojusznik Stanów Zjednoczonych. Czasami jest to bardzo kłopotliwe... CZYTAJ WIĘCEJ