Nerka na sprzedaż? Być może wkrótce nie będzie to tylko oferta, którą składa się na czarnym rynku.
Nerka na sprzedaż? Być może wkrótce nie będzie to tylko oferta, którą składa się na czarnym rynku. Fot. commons.wikimedia.org / Public domain

Oddalibyście nerkę za sporą sumkę? Dziś to wciąż historie dotyczące medycznego czarnego rynku i ludzkich tragedii, ale transplantolodzy właśnie otwarcie sugerują, by wreszcie legalnie opłacać dawców tych narządów, które można pobrać od żywego człowieka. Za oceanem za nerkę chętnie zapłaciliby 10 tys. dol.

REKLAMA
W dzisiejszym świecie problemy finansowe to dla wielu codzienność. Gdy wpadamy w poważne długi, zwykle nie mamy już nic, czym można jest spłacić. A gdyby tak każdemu dać kapitał na czarną godzinę? To poniekąd proponują kanadyjscy transplantolodzy, według których system transplantologii powinien zakładać możliwość wynagradzania dawców tych narządów, które można pobrać od żywego człowieka. Chodzi szczególnie o nerki, za które lekarze zza oceanu chcieliby płacić nawet 10 tys. dolarów.
Życiowy kapitał
Dla każdego potencjalnego dawcy byłby to poważny zastrzyk finansowy i bez wątpienia wielu desperatów ustawiłoby się w kolejce, by wyciąć im jedną, w zasadzie niepotrzebną zdrowemu człowiekowi nerkę. W ocenie kanadyjskich specjalistów, wynagradzanie dawców co najmniej o 5 proc. zwiększyłoby liczbę organów przeznaczonych do transplantacji.
A co z kosztami? Płacenie żywym dawcom za ofiarowane narządy niosłoby za sobą ogromne koszty, ale z wszystkich eksperckich wyliczeń wynika, iż... znacznie obniżyłoby to nakłady związane z leczeniem osób czekających na przeszczep nerki. Chorzy muszą bowiem przechodzić częste dializy, których koszty znacznie przewyższają sumy, które pokryłby opłacenie dawców.
Altruizm kontra mamona
Dr Lianne Barnieh z Uniwersytetu w Calgary w najnowszym "Clinical Journal of the American Society of Nephrology" podkreśla również, że oprócz obniżenia kosztów, które ponosi system zdrowia warto zauważyć, iż opłacane przeszczepy dla ciężko chorych oznaczałbym zwiększenie długości życia i poprawiły jego jakość.
O wiele więcej wątpliwości ma jednak popularny i ceniony amerykański bioetyk Arthur Caplan, który obawia się, iż opłacanie dawców narządów, które można pobrać od żywego człowieka, znacząco wpłynęłoby na obniżenie liczby przeszczepów od zmarłych. Jego zdaniem więcej nerek to jednocześnie o wiele mniej serc do przeszczepu. Dlaczego serce ktoś miałby oddawać w imię altruizmu, gdy nerki sprzedaje się z pobudek ekonomicznych?