Jarosław Gowin napisał list do członków PO, w którym krytykuje Donalda Tuska porównując go do "Millera z czasów afery Rywina".
Jarosław Gowin napisał list do członków PO, w którym krytykuje Donalda Tuska porównując go do "Millera z czasów afery Rywina". Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta

"Państwo Tuska jak państwo Millera" – taki tytuł nosi kolejny list Jarosława Gowina do członków Platformy. Krytykując kolesiostwo, zbieranie haków, korupcję polityczną i upartyjnienie państwa Gowin pyta swoich byłych kolegów z Partii: – Czy to naprawdę jest ta nowa jakość w polskiej polityce, o którą wspólnie walczyliśmy?

REKLAMA
Jarosław Gowin w kolejnym już liście do członków Platformy Obywatelskiej odnosi się do niedawnych "smutnych i wstydliwych wydarzeń na Dolnym Śląsku”.
Jarosław Gowin

Pamiętacie pewnie wielkie oburzenie aparatu partyjnego, kiedy zwróciłem uwagę na praktykę pompowania kół w Platformie. Późniejsze wydarzenia nie tylko potwierdziły moje informacje, ale ukazały skalę zjawiska, którą wcześniej trudno było sobie wyobrazić. Teraz okazało się, że przy okazji wyborów regionalnych na Dolnym Śląsku uprawiano na dużą skalę korupcję polityczną. Wasi koledzy handlowali posadami w państwowych spółkach, przy okazji zbierając na siebie haki. CZYTAJ WIĘCEJ

TVN 24

Gowina oburzył także sposób, w jaki na skandal w dolnośląskiej PO zareagowały władze partii. – Czy dostrzegacie w poczynaniach Donalda Tuska i kierownictwa partii wolę rzeczywistego przeciwstawienia się upartyjnianiu państwa, kolesiostwu, zawłaszczaniu przedsiębiorstw państwowych przez członków aparatu partyjnego? – pytał Jarosław Gowin.
Atakując Tuska także za odejście od liberalnego gospodarczo credo, które przyświecało założycielom PO, Gowin przywołał w swoim liście postać Leszka Millera i czasy afery Rywina. Jego zdaniem dziś Tusk jest "Millerem z okresu afery Rywina". – Nie zgadzam się na taką politykę. Dlatego rozpocząłem budowę nowego ruchu politycznego – konkluduje Gowin zapraszając “bezinteresownych i oddanych sprawom Polski” członków PO do współpracy.

Źródło: TVN 24