Rzeczniczka Kopernika, Katarzyna Nowicka przekonuje jednak, że nie zamknięto eksponatu "ze strachu". – To nieprawda. Zrobiliśmy to 31 października rano, a o doniesieniu do prokuratury usłyszeliśmy tego dnia po południu. Przyjrzymy się mu ponownie. Zastanowimy się nad sposobem jego rearanżacji, by był dobrze przyjmowany przez wszystkich zwiedzających. Jesteśmy przecież miejscem dialogu – powiedziała.
Wcześniej – jak informuje "Gazeta Wyborcza" – zwiedzający nie mieli z eksponatem problemów. Na 6,4 tys. osób, które wypełniły specjalną ankietę, ledwie jedna zgłosiła swoje zastrzeżenia.