Mam dokładnie jak Ty. Zaklejam tę cholerę plastrem, bo mam wrażenie, że jestem obserwowany przez Wielkiego Brata. CZYTAJ WIĘCEJ
Podobne podejrzenia mnie męczą. Tym bardziej że stale świeci się w niej czerwona dioda (kamera USB) i nie wiem dlaczego, oraz czy można to wyłączyć. CZYTAJ WIĘCEJ
Kiedyś ją zalepiałem, ale kumple się śmiali, to teraz jest odkryta. CZYTAJ WIĘCEJ
Większości osób pozostaje jedynie domyślanie się, czy są podglądani. Pewna mieszkanka Warszawy miała to szczęście, że jej kamerka była ruchoma i umożliwiała "rozglądanie się" po pokoju. To właśnie ruszająca się kamera, szczególnie w czasie, gdy rozpoczynała ćwiczenia w szortach, zwróciła jej uwagę na to, że najprawdopodobniej jest podglądana. Od tamtej pory używa kamery jedynie w czasie rozmowy przez Skype'a.
O to, czy obawy użytkowników laptopów są uzasadnione zapytaliśmy ekspertów. Niestety okazuje się, że zaklejanie kamerek to nie fanaberia, a raczej świadomość zagrożeń wynikających z naszej obecności online. – Podejrzenie kogoś przez kamerę w laptopie jest możliwe i niestety stosunkowo łatwe – mówi Piotr Konieczny z serwisu Niebezpiecznik.pl. – Zaklejanie kamery wbudowanej w laptop to na pewno nie objaw paranoi – dodaje z kolei Kamil Sadkowski - analityk zagrożeń firmy antywirusowej ESET. Jak to możliwe?
Kiedy gruziński rząd zorientował się, że ktoś buszuje im po serwerach, podstawili obiecująco wyglądający plik PDF, który oczywiście ściągnął włamywacz -- do otwarcia go na swoim komputerze skorzystał jednak z przestarzałej wersji czytnika PDF-ów, a to umożliwiło gruzińskiemu rządowi na przejęcie komputera włamywacza, w tym kontrolowanie pracy jego kamery.
Kamil Sadkowski z firmy antywirusowej ESET wyjaśnia, jak możemy stać się ofiarami programu szpiegującego. – Wystarczy tylko chwila nieuwagi i kliknięcie w załącznik lub link otrzymany od nieznanego nadawcy, by komputer zainfekować np. aplikacją typu R.A.T. (Remote Access Tool), dającą cyberprzestępcy dostęp do pulpitu i dysku twardego ofiary, a także umożliwiającą przejęcie kontroli nad mikrofonem oraz kamerą wbudowaną w laptop – wyjaśnia Sadkowski. Jak donosiło kilka miesięcy temu radio BBC, dostęp do takiej kamery można kupić w sieci za 1 dolara.
Dr Krzysztof Krejtz jest psychologiem badającym zachowanie jednostki w internecie. Jego zdaniem, próba znalezienia odpowiedzi na pytanie o zasadność zaklejania kamerek internetowych nie jest łatwa. Komputer i nasza obecność oblina niesie bowiem za sobą tak wiele innych zagrożeń, że kamera nie wydaje się być tym najgroźniejszym. – Zaklejanie kamer internetowych traktowałbym jako przejaw ogólnego strachu przed inwigilacją, oraz wyraźnie niezgody na to zjawisko – stwierdza psycholog.