
Reklama.
Oczywiście wszystko podobno to, by zapewnić klientom lepsze usługi. Dzięki temu specjalnie zaprojektowany dla brytyjskiej sieci handlowej system łatwo uzna, czego najbardziej potrzebowałaby dojrzała kobieta robiąca zakupy późnym wieczorem, a czego młody chłopak, który wpadł zatankować na należącą do Tesco stację popołudniu. Na stacjach benzynowych Tesco system ma mieć bowiem swoją premierę. Kobiecie Wielki Brat wynajęty przez Tesco zaproponuje tam gorącą kawę, a chłopakowi orzeźwiający napój w promocyjnej cenie.
By skroić najlepszą ofertę, Tesco przede wszystkim potrzebuje naszej twarzy i informacji porze dnia. Z tego łatwo ocenić bowiem wiek, płeć i nawyki konsumpcyjne danego klienta. Sieć zarzeka się jednak, że zeskanowanych twarzy klientów na pewno nie będzie gromadzić w bazach danych, ani ich dalej przetwarzać, czy odsprzedawać tego typu informacji.
O wiele więcej wątpliwości wobec tego genialnego planu mają niestety potencjalni klienci Tesco. Brytyjscy działacze na rzecz praw człowieka podkreślają, że to kolejny krok w kierunku przyzwyczajenia współczesnego społeczeństwa do życia pod ciągłą presją. Teraz wytwarzanej już nie tylko przez państwo.
I właśnie dlatego Tesco mogło właśnie strzelić sobie w kolano. W rozmowie z BBC Nick Pickles z organizacji "Big Brother" ostrzega popularną sieć handlową przed tym, że potencjalni klienci mogą nie docenić skrojonych na miarę ofert. Bardzo możliwe, że raczej zniechęcą się do robienia zakupów w miejscu, gdzie na każdym kroku skanuje się ich twarze.
Źródło: BBC.co.uk