
Reklama.
W ognisku na Zakrzówku wzięło udział 22 tys. osób, a impreza została rozkręcona na Facebooku. Finał nie był jednak wesoły – policja wystawiła 109 mandatów na łączną kwotę ok. 10 tys. zł, uczestnicy zostawili za sobą masę śmieci, a kilka osób zostało rannych (jedna spadła ze skałek).
Teraz sprawa ma ciąg dalszy, bo 23-letniej studentce filozofii, która założyła wydarzenie na Facebooku oraz podpisywała większość dokumentów związanych z organizacją pikniku, krakowska prokuratura postawiła zarzuty. Według śledczych Anna K. zorganizowała imprezę bez zezwolenia i zachowania warunków bezpieczeństwa.
Sama zainteresowana nie przyznaje się do winy i odmawia składania zeznań. Kilka miesięcy temu tak odpowiadała na Facebooku na kierowane pod jej adresem oświadczenia:
"Po pierwsze, nie opowiadamy za każdego kto tam przyszedł, wyłącznie za siebie. To, że zrobiliśmy na facebooku wydarzenie i zaprosiliśmy SWOICH ZNAJOMYCH (którzy z kolei zaprosili swoich) było wyłącznie informacją o tym, co zamierzamy robić dnia 27 kwietnia 2013 roku i że chcemy spędzić ten czas z najbliższymi „tańcząc na polance i ciesząc się pogodą”. Każdy może napisać w sieci, że wybiera się np. na spacer, a to jaka ilość osób przeczyta tą wiadomość i zdecyduje że również się wybierze nie powinno być już w jakikolwiek sposób związane z pomysłodawcą".
Źródło: mmkrakow.pl