Koniec lęków przy otwieraniu rachunków, koniec zastanawiania się, do której sieci masz tańsze połączenia. Operatorzy sieci komórkowych szykują rewolucję na polskim rynku. W cenie comiesięcznej opłaty będziesz mógł rozmawiać i sms-ować bez limitu ze wszystkimi nie tylko w twojej sieci.
Na razie zryczałtowaną ofertę dla klientów indywidualnych wprowadziły dwie sieci - Play i T-mobile. Zasada jest prosta - abonent płaci 79 złotych miesięcznie i bez żadnych limitów dzwoni i sms-uje do wszystkich sieci komórkowych. Za rozmowy bez limitu do sieci stacjonarnych po 3 miesiącach trzeba będzie płacić 7 złotych miesięcznie w T-mobile, w Play kosztują one 19 groszy za minutę przez cały okres trwania umowy.
Nowe zasady to dobra wiadomość dla klientów. - Przyszłością na polskim rynku telekomunikacyjnym jest płaska oferta cenowa, w której klient płaci X i ma wszystko w cenie. W Polsce coś się zmieniło i myślę, że za rok takie oferty będą dominowały. Dzięki nim klienci nie będą musieli martwić się, jaki rachunek do nich przyjdzie pod koniec miesiąca - mówi naTemat Marcin Gruszka, rzecznik Play.
Ze swojej oferty zadowolony jest też T-mobile. - Od początku roku bardzo dynamicznie działamy na rynku wprowadzając nowe oferty, takie jak gwarancja najniższej ceny smartfonów, usługa Freeyah w Heyah, czy MTV Mobile. Nasi konkurenci przespali początek roku, dlatego cieszymy się, że nasze aktywności zmusiły ich do reakcji. My jesteśmy dobrze przygotowani do konkurowania na rynku. Klienci T-Mobile zawsze mają mieć najlepszą ofertę i największą swobodę wyboru. To nasza deklaracja najwyższej jakości oferty – mówi Grzegorz Bors, Członek Zarządu ds. Marketingu i Sprzedaży T-mobile. Kto pierwszy wprowadził taką ofertę? Ciężko stwierdzić, bo takie zasługi przypisują sobie obie sieci. - Pierwsza tego typu oferta pojawiła się na rynku już rok temu w pakiecie Play dla Firm VIP. Wtedy umożliwialiśmy użytkownikom rozmawianie bez limitu ze wszystkimi sieciami za 250 złotych netto. W tej chwili podobną ofertę, ale za 300 złotych netto proponuje swoim klientom biznesowym Plus - mówi Gruszka.
Oferty zryczałtowanej nie ma jeszcze Orange, ale - jak pisał na swoim blogu rzecznik sieci Wojciech Jabczyński - operator pracuje nad nową ofertą dla swoich klientów. Jego zdaniem abonentów bardziej, niż kłótnie Play i T-mobile interesuje, co zaproponuje Orange. - Mogę zdradzić, że nasz pomysł, nie będzie tylko marketingowym skopiowaniem wabika „tylko SIM” za 79 zł. Planujemy dać wam dużo więcej, ale nie zrobimy tego dzisiaj, czy jutro. Pracujemy na tym od kiedy dostaliśmy zadanie jak najlepiej zorganizować przeprowadzkę Serca i Rozumu do Orange. Ofertę, dużo szerszą niż ze zryczałtowanym abonamentem i zaszytymi rozmowami no limit do wszystkich sieci, przedstawimy w ciągu najbliższych tygodni. Dlatego proszę o trochę cierpliwości, bo warto będzie poczekać - zapewnia rzecznik.
Oferta dla oszczędnych, ale nie całkiem
Nowe propozycje sieci mają ściągnąć do nich klientów, którzy do tej pory przekraczali swoje limity i do rachunków musieli dopłacać. - To, że ktoś ma abonament 30 złotych, to wcale nie oznacza, że płaci niskie rachunki. Wielu klientów w tych limitach się nie mieści i i tak płaci za telefon 100 złotych miesięcznie - mówi Marcin Gruszka. Z kolei Bors dodaje, że rynek poszukuje nowych możliwości i rozwiązań, które zaspokoją rosnące potrzeby komunikacyjne użytkowników komórek. - Wśród wachlarza pomysłów, które stale przygotowujemy dla klientów, jednym z rozwiązań będą oferty zryczałtowane. Zakładamy, że zarówno teraz, jak i w przyszłości część klientów chętnie skorzysta z oferty nielimitowanych rozmów i smsów. W przyszłości grupa użytkowników zainteresowanych taką formułą rozliczeń może systematycznie rosnąć. Należy jednak pamiętać, że tego typu oferta skierowana jest do określonego segmentu rynku. Nadal jest wielu użytkowników komórek, którzy na usługi telekomunikacyjne będą przeznaczać mniejsze kwoty - mówi.
Nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z dodatkowych kosztów, jakie operatorzy ponoszą, gdy dzwonimy za ich pośrednictwem do innych sieci. - W Polsce jest taki dziwny system, że jak pan dzwoni ze swojej sieci do innej, to pańska sieć tej drugiej musi za to zapłacić 15 groszy za minutę (z wyjątkiem Play - opłata w ich przypadku wynosi 24 grosze). W Stanach Zjednoczonych na przykład takich opłat nie ma w ogóle. Polski regulator zapowiada, że one będą u nas coraz niższe, Play jest zwolennikiem zupełnego ich zniesienia. Wtedy operatorzy mieliby duże spektrum na zmiany cen i zyskaliby ich klienci - mówi Gruszka. Oferta zryczałtowana może opłacać się firmom telekomunikacyjnym głównie dlatego, że te opłaty są obniżane. Gdyby zniknęły w ogóle, konkurencja na rynku byłaby jeszcze większa i im oszczędniej działałby operator, tym lepszą ofertę mógłby zaproponować swoim klientom.
Im niższe opłaty MTR, tym większe szanse, że operatorzy będą obniżać kwoty "ryczałtowe" i trafią z nową ofertą to szerszego grona odbiorców, co jest głównym celem sieci. - Liczymy, że pozyskamy wielu klientów - mówi Grzegorz Bors.
Urząd Komunikacji Elektronicznej ustalił z operatorami, że opóźni obniżenie opłat rozliczeniowych w zamian za inwestycje operatorów w miejscach, w których zasięg telefonii komórkowej był niezadowalający. - Od pierwszego lipca te opłaty, tzw. MTR zostaną obniżone do 12 groszy za minutę - mówi naTemat Piotr Dziubak, rzecznik UKE. - A od początku przyszłego roku, zgodnie z wymogami Unii Europejskiej stawki będą określane za pomocę specjalnego wzoru. Będą proporcjonalne do kosztów operatorów i powinny wynieść dosłownie ok. 4 groszy - dodaje Dziubak.