
Do studia radia TOK FM zaproszono Małgorzatę Terlikowską oraz przedstawicielkę Fundacji MaMa dr Patrycję Dołowy. Panie miały debatować na antenie o tym, jak należy rozmawiać z dziećmi o patriotyzmie. Do dyskusji jednak nie doszło, ponieważ dr Dołowy odwołała swój przyjazd, gdy tylko usłyszała, z kim ma się spotkać przy radiowych mikrofonach. – Gratuluję bolszewickiej czujności. Z żonami wrogów ludu rozmawiać nie wolno! – tak sprawę skomentował na Facebooku Tomasz Terlikowski.
REKLAMA
Fundacja MaMa wyjaśniła, że dr Dołowy zrezygnowała z dyskusji, ponieważ doszła do wniosku, że Terlikowska została zaproszona jedynie ze względu na osobę swojego męża, "znanego z wygłaszania poglądów dyskryminujących różne grupy społeczne".
– Nie boimy się konfrontacji, ani nie negujemy dyskusji z innymi niż nasze poglądami, ale odmawiamy uczestniczenia w debatach konstruowanych według zasady skrajności, która naszym zdaniem nie wnosi nic do debaty publicznej. Chcemy rozmawiać, jednak jesteśmy przeciwne legitymizowaniu skrajnych, nietolerancyjnych postaw w debacie publicznej – napisała w cytowanym przez TOK FM oświadczeniu Fundacja MaMa.
Tłumaczenia Fundacji MaMa nie przekonały jednak Hanny Zielińskiej, która miała poprowadzić dyskusję. Zielińska przypomniała, że Terlikowska jest matką, wykształconą filozofką, dziennikarką oraz redaktorką, a nie "bezwolną emanacją męża". Zachowanie dr Dołowy skomentował także na Facebooku sam Tomasz Terlikowski.
źródło: TOK FM
