
Reklama.
Od kilku miesięcy słychać było nieoficjalnie, że minister Kudrycka jest zmęczona pracą w resorcie. "Sześć lat na stanowisku ministra nauki. Sporo się udało" – napisała w piątek wieczorem na Twitterze. W wypowiedzi dla "Wyborczej" potwierdziła zaś, że jej odejście z rządu jest już przesądzone. "Potrzeba ludzi z nową energią, jest jeszcze wiele do zrobienia" – stwierdziła.
Zapytana o plany na przyszłość odpowiedziała, że póki co planuje wrócić do Sejmu jako posłanka. "Mam nadzieję, że będę pracowała nad przeprowadzeniem przez Sejm ustaw, które sama przygotowałam w resorcie" – dodała.
Barbara Kudrycka jest specjalistką od prawa administracyjnego. W 2007 roku zrezygnowała z miejsca w Parlamencie Europejskim i na prośbę Donalda Tuska weszła do rządu. Jak pisze Aleksandra Pezda z "GW" podstawowy zarzut kierowany pod jej adresem dotyczył braku wystarczających środków na naukę i dalekosiężnej strategii w tym zakresie: "Wiele reform Kudryckiej w trakcie negocjacji z uczelniami karlało i zostawały z nich raczej drobiazgi i szczegóły. Ale to Kudrycka podniosła jakość pracy uczelni i nauki polskiej do rangi ważnego tematu politycznego" – ocenia.
Także w piątek do dymisji podał się minister transportu Sławomir Nowak. To efekt tzw. afery zegarkowej, w związku z którą prokuratura chce go pozbawić immunitetu.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"