Boeing 737 roztrzaskał się na płycie lotniska w Kazaniu. Zginęło 50 osób. Na pokładzie był szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Tatarstanu oraz syn prezydenta Tatarstanu, co właśnie ogłosił sztab kryzysowy
Samolot z Moskwy był już właściwie u celu swojej wyprawy. Maszyna uderzyła w ziemię przy próbie odejścia na drugi krąg i zapaliła się. Ogień został już ugaszony. Lotnisko w Kazaniu pozostaje jednak zamknięte do poniedziałku.
Trudno powiedzieć co było bezpośrednią przyczyną katastrofy. Prawdopodobnie mógł to być błąd załogi, jednak Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych informuje, że przyczyną mógł być także wybuch zbiornika z paliwem. Komisja Śledcza FR pod kierownictwem Władimira Markina sprawdzi czy była to usterka techniczna, błąd w pilotowaniu i czy na wypadek miała wpływ pogoda.
Wyklucza się raczej hipotezę obwiniającą warunki pogodowe. Lotnisko również było dobrze przygotowane. Wszyscy pasażerowie – 46 osób oraz załoga samolotu zginęli na miejscu. Według najnowszych informacji, na pokładzie był też , szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Tatarstanu– Aleksander Antonow, żona komentatora Rossiya 2 – Romana Skvorcova, Elliena oraz syn prezydenta Tatarstanu Rustama Minnichanowa, Irek.
Rozbity Boeing 737-500 był eksploatowany od ponad 23 lat. Po raz pierwszy wzbił się w powietrze w czerwcu 1990 roku. W barwach linii Tatarstan latał od grudnia 2008 roku. Wcześniej był użytkowany m.in. przez Bulgaria Air, Uganda Airlines i Air France. Maszyna ta już raz lądowała awaryjnie w Kazaniu - 26 listopada 2012 roku. Przyczyną było rozhermetyzowanie samolotu. Maszyna zawróciła na lotnisko po 20 minutach. Na pokładzie było wówczas 78 osób. Nikt nie ucierpiał.
Władimir Putin razem z Dimitrijem Medwiediewem już przekazał rodzinom ofiar wyrazy współczucia. Prezydent Rosji złożył telefonicznie kondolencje prezydentowi Tatarstanu Rustamowi Minnichanowi, z powodu śmierci jego syna. Na lotnisko przybywają obecnie kolejne rodziny ofiar, opiekuje się nimi ponad 50 psychologów.