Rekonstrukcja rządu w nastroju zmęczenia i zniechęcenia, fatalny sondaż, jakiego nie było od 10 lat, a na dokładkę zatrzymania w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w związku z - jak to określa CBA - "największą aferą korupcyjną w historii Polski". To jest z pewnością czarny dzień dla Platformy Obywatelskiej. Gorzej, że już kolejny w serii czarnych tygodni i miesięcy, która, co coraz bardziej prawdopodobne, może zakończyć się klęską partii rządzącej. I przyznają to już nawet sami politycy PO.
Czy Platforma tonie? – pytam Marcina Święcickiego, byłego prezydenta Warszawy, a dziś parlamentarzystę PO. – Niestety, można odnieść takie wrażenie. Przynajmniej ja odczuwam, że z Platformą jest najgorzej od lat. I mimo, że gospodarka nieźle stoi, zaplątaliśmy się we własne błędy – odpowiada. Przy jego i innych posłów pomocy stworzyliśmy listę ciosów, które w ostatnim czasie przyjęła Platforma. Niektóre z nich mogą okazać się nokautujące.
AFERA KORUPCYJNA
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało dziś kolejnych 18 osób podejrzanych w sprawie afery korupcyjnej w Centrum Projektów Informatycznych dawnego MSWiA. Są wśród nich wiceprezes GUS oraz naczelnik wydziału zamówień publicznych z Ministerstwa. To ciąg dalszy sprawy, która ciągnie się od października 2011 roku, kiedy CBA dokonało pierwszych zatrzymań. Choć zarzuty, m.in. dla urzędników państwowych, dotyczą ich działalności z lat rządów Platformy, do tej pory rządzący nie mieli z tym specjalnych problemów. Sprawa politycznie ucichła i rozeszła się po kościach. Dziś wraca z dużo większą mocą.
– Niewątpliwie także z tego powodu znajdujemy się w ogniu zainteresowania opinii publicznej. Cóż, do tego jest powołane CBA – komentuje dla naTemat posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska.
KADROWY KRYZYS
O rekonstrukcji rządu powiedziano już tyle, że trudno się połapać, który z ministrów jest w końcu stuprocentowym pewniakiem do "odstrzału". Wiadomo tylko, że Sławomir Nowak i Barbara Kudrycka praktycznie już są poza gabinetem. Ta druga zresztą otwarcie zaczęła wypowiadać w mediach o swoim wypaleniu. A kto w tym rządzie nie jest wypalony? – chciałoby się zapytać. Niektórzy, jak właśnie Kudrycka czy Jacek Rostowski wypalali się będąc w rządzie od początku, czyli od 2007 roku. Inni, jak Joanna Mucha, Michał Boni czy Krystyna Szumilas, "zużyli się" szybciej.
– Być może rzeczywiście część osób, jak minister Kudrycka, czuje się tak. To też jest najlepszy dowód na to, że rekonstrukcja wypada w dobrym momencie. Nowy skład musi pokazać, że jesteśmy w stanie skutecznie rządzić – mówi Jacek Tomczak z platformerskiej frakcji konserwatystów.
AFERA TAŚMOWA
Kupczenie posadami w spółkach skarbu państwa to nie jest coś, co może spodobać się wyborcom podmęczonym sześcioletnimi rządami jakieś partii. Tym bardziej, jeśli wychodzą taśmy, a na nich charakterystyczne słownictwo, które przeciętnego obywatela doprowadza do pasji.
"Znamy się za długo, żeby o dupie Maryny pogadać", "Jest pytanie za sto punktów, czy jesteś w stanie poprzeć jutro Jacka [Protasiewicza] na zjeździe", "Jacek poprosił mnie o spotkanie z paroma osobami. Powiedział, że może zaproponować pomoc" – to cytaty z "taśm Jacka Protasiewicza", polityka PO, który, jak wskazują nagrania, za pośrednictwem współpracowników mógł oferować działaczom stanowiska w zamian za głos w lokalnych wyborach.
– Demokratyczne wybory w strukturach PO wyzwoliły zbyt wiele emocji. Olbrzymia część członków PO pracuje normalnie, a najgorzej robią nam działacze zamieszani właśnie w te taśmy – podkreśla poseł Marcin Święcicki.
WOJNA DOMOWA
Gdyby jednak polityk PO spojrzał na sprawę afery taśmowej z innej strony, mógłby się ucieszyć, bo lokalnych konfliktów w partii jest dużo więcej i aż dziw, że nie niosą za sobą takiego rozgłosu jak na Dolnym Śląsku. Przykład ostatni – Lubelskie i wojenka Włodzimierza Karpińskiego ze Stanisławem Żmijanem. Żmijan opuścił nawet zjazd, po tym jak z wściekłością oskarżył rywala o złamanie porozumienia w sprawie podziału miejsce we władzach.
Nieco głośniej mówiło się o przypadku Sławomira Nitrasa, który zrezygnował z funkcji szefa PO w Szczecinie i oskarżył swojego konkurenta do tej funkcji o pompowanie kół i manipulacje przy wyborach delegatów partyjnych.
– Nie odbudujemy się, dopóki nie zakończymy tych wewnętrznych sporów. Trzeba pokazać ludzi, którzy dobrze pracują dla kraju, a nie tych, którzy się spierają – zaznacza Święcicki.
AFERA ZEGARKOWA
Kolejny cios dla PO, który może z początku wyglądał niepoważnie, ale zabolał i zostawi bliznę. Chodzi o sprawę byłego ministra transportu Sławomira Nowaka, W skrócie: polityk nie wpisał do oświadczenia majątkowego wartego minimum 17 tys. zł zegarka, za co prokuratura chce mu postawić zarzuty. Co więcej, wszystko wskazuje na to, że po publicznej deklaracji "nie będę zasłaniał się za immunitetem, nie mam nic do ukrycia" Nowak wciąż nie mówi całej prawdy. Zegarek miał bowiem dostać w prezencie, a jak wynika z doniesień dziennikarza tvn24.pl, kupił go były działacz PO za pieniądze dostarczone przez żonę Nowaka.
Tylko pozornie afera uderza wyłącznie w byłego ministra. Dla polityków opozycji stała się pretekstem do przypuszczeń, że kryje się za nią jakaś grubsza sprawa. Adam Hofman z PiS stwierdził nawet, że być może premier Tusk wiedząc, co jest w aktach, zapobiegawczo podjął decyzję o ministra Nowaka.
NAJGORSZY SONDAŻ
Jakby na potwierdzenie kryzysu w PO, którego obraz wyłania się z serii afer, kryzysów i błędów w tej partii, pojawił się dziś sondaż TNS Polska. Wynika z niego, że Platforma traci do PiS 9 punktów procentowych i może pochwalić się tylko 22 proc. poparciem, czyli, uwaga, najniższym od 2004 roku!
Reakcje polityków PO, z którymi rozmawiałem, są diametralnie różne. – Z punktu widzenia wszystkich obywateli to nie sondaż, ale informacja o przyjęciu budżetu przez Parlament Europejski, powinna być dziś najważniejsza – zwróciła uwagę posłanka Śledzińska-Katarasińska. – Nie łatwo jest rządzić w czasach wychodzenia z gospodarczego kryzysu. Rekonstrukcja to będzie nowy kop – stwierdził Jacek Tomczak. – Nie szukajmy wymówek, ale zacznijmy się odbudowywać. I to zacznijmy od siebie – ocenił Marcin Święcicki.