Jacek Rostowski, Michał Boni, Marcin Korolec, Joanna Mucha, Krystyna Szumilas i Barbara Kudrycka odchodzą z gabinetu Donalda Tuska. To efekt dokonanej przez premiera rekonstrukcji rządu. Ponadto połączone zostaną ministerstwa transportu i rozwoju regionalnego. Na czele nowego resortu stanie dotychczasowa minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska, która zostanie również nowym wicepremierem.
Na skutek rekonstrukcji rządu stanowisko stracili: minister administracji i cyfryzacji Michał Boni, minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka, minister edukacji Krystyna Szumilas, minister finansów Jacek Rostowski, minister sportu Joanna Mucha oraz minister środowiska Marcin Korolec. Wcześniej, w związku z tzw. aferą zegarkową, do dymisji podał się minister transportu Sławomir Nowak.
Na czele nowego ministerstwa, powstałego w wyniku połączenia resortów transportu i rozwoju regionalnego, stanie Elżbieta Bieńkowska, która będzie pełnić także funkcję wicepremiera.
– Ta decyzja strukturalna dojrzewała od dłuższego czasu. Personalna jest także wynikiem splotu okoliczności, o czym państwo dobrze wiecie. Mówię tutaj o ministerstwie transportu. Ten splot okoliczności spowodował, że tym bardziej byłem zdeterminowany, aby w jednym ręku tę szansę związaną ze środkami europejskimi dać do realizacji w jedne ręce. Szefem resortu odpowiedzialnego za skok cywilizacyjny w Polsce będzie Elżbieta Bieńkowska – tak o nowym ministerstwie powiedział sam Tusk.
Uzasadniając wybór Mateusza Szczurka na ministra finansów, premier przypomniał, że "to jeden z najzdolniejszych, niektórzy twierdzą, że najzdolniejszy polski ekonomista, specjalista od makroekonomii, ale też od liczenia pieniędzy".
Pierwsze posiedzenie zrekonstruowanej Rady Ministrów odbędzie się 4 grudnia.
Donald Tusk: Bycie ministrem to ciężka harówka
Tusk zaznaczył, ze trudno było mu się rozstawać z dotychczasowymi ministrami, którzy zdołali do tej pory wiele wytrzymać (niektórzy w składzie Rady Ministrów byli obecni od sześciu lat). Premier zdradził, że udzielił już nowym ministrom kilku wstępnych rad. – Jak się zostaje ministrem, to nie powinno się oczekiwać współczucia czy uznania. To jest bardzo ciężka harówka. Ci, którzy odchodzą, wiedzą, ile to kosztuje zdrowia – powiedział Tusk.
Każdy z nowych ministrów wystąpił z krótkim przemówieniem. Mateusz Szczurek powiedział, że chce zapewnić Polsce "skok rozwojowy", Joanna Kluzik-Rostkowska podkreśliła, że szczególnie zależy jej na obniżeniu cen podręczników oraz kontynuowaniu reformy, która posyła do szkół 6-latki.
Maciej Grabowski zapowiedział przyspieszenie ws. łupków, Lena Kolarska-Bobińska przypomniała, że od lat jest związana ze środowiskiem akademickim, Rafał Trzaskowski zapewnił, że postara się spełnić pokładane w nim nadzieje, a Andrzej Biernat powiedział, że chce usprawnić pracę Ministerstwa Sportu.
PO idzie na dno?
Dokonana przez Donalda Tuska rekonstrukcja rządu nastąpiła w trudnym dla Platformy Obywatelskiej momencie. CBA właśnie zatrzymało 18 osób, które mają być zamieszane w aferę korupcyjną, jaką wykryto w Centrum Projektów Informatycznych dawnego MSWiA. Nieprawidłowości miano odkryć m.in. w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
– Wśród zatrzymanych są wiceprezes Głównego Urzędu Statycznego, pracownik Centrum Informatyki Statystycznej, Naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych w Biurze Dyrektora Generalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych i 15 przedstawicieli firm informatycznych – poinformował rzecznik prasowy rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
Jakby tego było mało, ośrodek TNS Polska opublikował wczoraj wyniki sondażu przeprowadzonego w dniach 8-15 listopada, które stawiają PO w bardzo niekorzystnej pozycji. Platforma traci w nich do PiS aż 9 punktów procentowych, dysponując poparciem na poziomie 22 procent. To najgorszy rezultat, jaki PO odnotowała w badaniu TNS Polska od lipca 2005 roku.