
Dziennikarz TVP, Endy Gęsina–Torres usłyszał wyrok za podrabianie dokumentów i składanie fałszywych zeznań. W programie "Po prostu" Tomasza Sekielskiego wcielił się w Kubańczyka, by pokazać warunki w jakich mieszkają uchodźcy w ośrodku dla cudzoziemców.
REKLAMA
Wyrok zapadł w środę przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Prokurator domagał się kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd uznał Endiego Gęsinę-Torresa za winnego. Jednak odstąpił od wymierzenia kary, poprzestając na orzeczeniu środka karnego - 2 tys. zł na cel charytatywny. Za wcieleniówkę, obnażającą rzeczywistość w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców przy Podlaskim Oddziale Straży Granicznej. To tutaj najdłużej trwał strajk głodowy cudzoziemców, którzy domagali się poszanowania praw człowieka.
To był piąty odcinek nowego programu Tomasza Sekielskiego "Po prostu", który ukazał się w lutym 2013r. Reporter Endy Gęsina–Torres w trakcie programu przedstawił swoje nagrania z ośrodka dla cudzoziemców.
Pomysł był prosty. Endy wcielił się w Kubańczyka, który nielegalnie dostał się do Polski. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów–twierdził, że plecak mu ukradziono. Sam zawiadomił policję, a ta skierowała go tymczasowo do ośrodka. Prowokacja udała się, nikt w Ośrodku nie zorientował się, że "gościem" był dziennikarz.
Jakiś czas po emisji programu Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Oskarżyła End'iego Gęsinę-Torresa o podrobienie dokumentów, składanie fałszywych zeznań i złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, którego nie było.
Endy Gęsina–Torres prosił o umorzenie postępowania. Chciał pokazać, jak są traktowani cudzoziemcy oraz jaka atmosfera panuje w ośrodku. Złamał prawo w interesie społecznym. Ostatecznie zasądzono 2 tys. złotych na cel charytatywny. Dziennikarz na razie nie komentuje tej sprawy.
Źródło: www.m.bialystok.gazeta.pl