ZUS wyłapuje tych, którzy oszukują dzięki fałszywym zwolnieniom lekarskim.
ZUS wyłapuje tych, którzy oszukują dzięki fałszywym zwolnieniom lekarskim. Fot. Artur Kubasik / Agencja Gazeta

Wygląda na to, że powoli kończy się eldorado dla naciągaczy, które przez lata stwarzała łatwość wyłudzenia lewego zwolnienia lekarskiego. Nieuczciwi Polacy naciągali tak państwo co roku na setki milionów złotych. Od kilku lat ZUS postanowił jednak skuteczniej powalczyć z oszustami. I jak donosi Radio ZET, w tym roku urzędnicy ZUS pobili kolejny rekord. Dzięki lepszej kontroli tego, kto otrzymuje zasiłki chorobowe udało im się zaoszczędzić aż 160 mln zł.

REKLAMA
Przy okazji Zakład Ubezpieczeń Społecznych udowodnił, że aż 10 proc. zwolnień lekarskich wystawianych w Polsce to dowody zwykłego oszustwa, którego ofiarą padają uczciwi podatnicy, z pieniędzy których żyją oszuści. Ci coraz rzadziej mają szansę na cieszenie się lewym zwolnieniem, ponieważ ZUS zmienił system kontroli wypłat zasiłków. Urzędnicy zwracają teraz o wiele większą uwagę na to jaką chorobę i u kogo diagnozują lekarze. I na ile bywa to diagnoza niespodziewana.

ZUS nagrodzony... za wspieranie przedsiębiorczości

"Ulubiona" instytucja przedsiębiorców otrzymała nagrodę za wkład w rozwój przedsiębiorczości i tworzenie klimatu przyjaznego przedsiębiorcom. Podobno działania ZUS przyniosły szczególne korzyści polskiej gospodarce. Popłakałam się ze śmiechu. Autentycznie! CZYTAJ WIĘCEJ


Zarówno nieuczciwi lekarze, jak i symulujący pacjenci muszą liczyć się tymczasem z poważnymi kłopotami, gdy ZUS ujawni ich proceder. Wyłudzone zasiłki należy bowiem zwrócić i często liczyć się ze zwolnieniem z pracy. Lekarz, który wypisuje lewe zwolnienia za mniej lub bardziej symboliczną opłatą musi natomiast liczyć się ze sporą przerwą w praktyce. Tego typu przestępstwo zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.