Amanda Cotton to artystka nietuzinkowa. Gdy inni twórcy do znudzenia malują zwykłymi farbami lub rzeźbią w równie zwykłym kamieniu, drewnie czy metalu, ona wciąż szuka nowych materiałów, by dać upust własnej oryginalności oraz co nieco zarobić. Aktualnie Cotton zaopatruje się w… wydzieliny ludzkiego ciała. Nie straszny jej mocz, a nawet łożyska, z których robi… ramki na zdjęcia.
Amanda Cotton swoje niecodzienne pomysły wspomaga wiedzą uzyskaną podczas studiów projektanckich, jakie ukończyła na Uniwersytecie w Brighton. Jej flagowym wyrobem są ramki na zdjęcia wykonane z ugotowanego, rozdrobnionego łożyska klientki oraz żywicy.
W portfolio Cotton, dostępnym na jej stronie internetowej, znajdują się także inne zadziwiające projekty, chociażby naszyjnik wykonany z włosów i woskowiny usznej. Artystka stworzyła także nietypowy album. W jego skład wchodzą chustki zawierające odciski twarzy Cotton. Przez trzy miesiące, pod koniec każdego dnia, przykładała ona do twarzy białą chustkę, by zostawić na niej zgromadzony na skórze brud, tłuszcz oraz makijaż.
Cotton eksperymentowała także z własnym moczem. Przez rok napełniała np. uryną pojemniczki, które przytwierdzała następnie do specjalnej taśmy. Przy każdym pojemniku umieściła naklejkę z datą oznaczającą dzień, w którym oddała wskazaną próbkę. Po 365 dniach taśma miała ponad 15 metrów długości. Jej uzupełnieniem jest dzienniczek, w którym również znajdują się daty. Przy każdej z nich artystka zapisała, co piła danego dnia.
Cotton używa moczu także podczas wyrabiania ozdobnych butelek (jedna sztuka kosztuje od 85 do 125 funtów). Dodawana przy produkcji naczyń uryna nadaje glazurze specyficzny kolor.
Po co to wszystko? By pokazać światu, że substancje wzbudzające przeważnie niechęć lub wręcz odrazę mogą posłużyć do stworzenia pięknych rzeczy. Cotton przyznaje jednak, że nie osiągnęła jeszcze komercyjnego sukcesu. Własny biznes musi łączyć z pracą w jednym z londyńskich sklepów designerskich.