Tam statystyki pokazują, że liczba ponad czterech tysięcy ofiar wypadków w pracy, odpowiada danym o ofiarach wypadków na autostradach. Nikogo nie zdziwi, że w Polsce te współczynniki nie pokrywają się w podobny sposób. W porównaniu z ofiarami wypadków drogowych, tych niewłaściwego przestrzegania BHP bywa rocznie osiem razy mniej. W ostatnich latach śmiertelnych wypadków przy pracy jest około 500 rocznie.
Dziennikarze, informatycy, finansiści i agenci ubezpieczeniowi. Coś ich łączy - piją w pracy
W Polsce jest też o wiele bezpieczniej wśród kolegów z pracy czy klientów. To zaskakujące, ale za oceanem do dość częstych przyczyn śmierci w pracy należy bowiem... zabójstwo. To około 18 proc. powodów tragicznych wydarzeń w zakładach pracy. Rocznie w USA zamordowanych jest prawie tylu pracowników, co nad Wisłą ginie w ogóle.
Niezależnie od szerokości geograficznej, największe zagrożenie niesie jednak praca na wysokości. W Polsce to 10 proc. wszystkich śmiertelnych wypadków. Najczęściej na śmierć narażeni są więc pracujący na dachach, ścianach zewnętrznych budynków, malarze i tynkarze, a także instalujący elementy elewacji. Według GUS, o ponad połowie wypadków decyduje niewłaściwe zachowanie pracownika. Najwięcej ginie ich w wyniku poślizgnięcia się lub upadku.