
Po informacji "Newsweeka", że opublikuje wywiad Teresy Torańskiej z Adamem Bielanem o Lechu Kaczyńskim, europoseł zaprzeczył, by takowego wywiadu temu tygodnikowi udzielił. Zapowiedział, że jeśli rozmowa się ukaże, pójdzie do sądu.
Złamano elementarne zasady etyki dziennikarskiej i prawo, dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak, po zapoznaniu się z całym tekstem publikacji, wystąpić na drogę sądową. CZYTAJ WIĘCEJ
Kłopotliwe autoryzacje
Gdy to był tekst, który dotyczy wyłącznie poglądów, a nie faktów, to rzeczywiście, jeżeli mija rok i pojawiają się nowe dane, człowiek ma prawo zmienić pogląd. Natomiast jeżeli rozmawiamy o faktach sprzed lat, to one po prostu miały miejsce. Adam Bielan o nich opowiedział i dzisiaj ma z tym kłopot.
Gdy umawiam się z kimś na autoryzację, to przestrzegam tego tak samo, jak każdej innej umowy.
- Jeżeli zakładała, że rzeczywiście to się ukaże dopiero za trzy lata, to drukowanie tego jest nie fair. A jeżeli była taka, że mogą się wcześniej ukazywać fragmenty, to wszystko jest przecież w porządku - podsumowuje.

