Sprawy urzędowe załatwiał w dziesięć minut, a resztę czasu poświęcał na rozmowy. Spotkania kończył po tym, jak żądała tego Pierwsza Dama. Adam Bielan, były spin doctor PiS, wyznaje w rozmowie z Teresą Torańską, jakim politykiem był Lech Kaczyński.
Lech Kaczyński był cholerykiem, gawędziarzem, mlaskał, nie chciał ćwiczyć czytania z promptera i miał słabość do Donalda Tuska. Adam Bielan, były spin doctor Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z "Newsweekiem" przyznaje, że w duecie Lech - Jarosław, od twardej polityki był ten drugi. - Z Leszkiem nie rozmawiało się o twardej polityce. Z Leszkiem się gawędziło - powiedział polityk.
Adam Bielan opowiedział Teresie Torańskiej o poufnych rozmowach Donalda Tuska z Lechem Kaczyńskim przy okazji próby wyjścia z pata związanego z Traktatem Lizbońskim (wynegocjował go PiS, ale Jarosław Kaczyński nie chciał jego ratyfikacji, więc PO przedstawiło propozycję referendum traktatowego). Jak relacjonował, szef PO rozmawiał z prezydentem siedem godzin. - Dzwoniliśmy też do szefa ochrony, żeby zajrzał do nich przez szybę i zobaczył, co tam Tusk z prezydentem robią. Idzie chyba dobrze – powiedział nam - bo już trzeci raz wstają, całują się, robią misia, siadają i dalej rozmawiają.
Lech Kaczyński nie chciał powiedzieć, o czym rozmawiali. Dopiero później ujawnił niektóre szczegóły spotkania. Poczuł się zdradzony przez Tuska, który powiedział mu, że nigdy nie brał narkotyków, a później wyznał "Newsweekowi", że palił marihuanę.
- Dla prezydenta był to dowód, że Tusk bardzo się zmienił, nie można mu ufać i nawet po kilku winach nad ranem kłamie - powiedział Bielan.
Bielan przekonywał, że w 2005 roku bracia chcieli koalicji z PO, a nie udało jej się zbudować z powodu Donalda Tuska, który zażądał połowy ministerstw. - Co było po prostu absurdalne! Powołaliśmy więc rząd mniejszościowy - powiedział. Przyznał także, że po wyborach PiS zdecydowało się na koalicję z LPR i Samoobroną, bo Jarosław Kaczyński przestraszył się tego, że Kazimierz Marcinkiewicz zdobędzie większą popularność, niż on.
Były spin doctor PiS powiedział, że Lech Kaczyński chciał zostać prezydentem, ale czasem droczył się ze swoim otoczeniem, bo chciał być co do tego przekonywany.
A nie przyszło panu nigdy do głowy, że Leszek nie nadawał się na prezydenta? - zapytała Bielana Teresa Torańska.
- To na inną rozmowę - zakończył wywiad Adam Bielan.