Przez cały dzień w internecie krążą lepsze i gorsze dowcipy. W prima aprilisową konwencję próbowali także wpisać się polscy politycy. Jak wyszło? Zapraszamy do lektury.
1. Marek Migalski odchodzi z polityki
Eurodeputowany i jeden z założycieli PJN postanowił ogłosić na Twitterze, że przestaje zajmować się polityką i od teraz będzie "uprawiał owies i haiku". "Przepraszam wszystkich, których zawiodłem lub zraniłem" - napisał na swoim koncie.
Żart, zupełnie dla europosła nieoczekiwanie, obrócił się jednak przeciwko niemu. Internautów najwyraźniej zasmucił fakt, że to tylko dowcip, bo po jego oświadczeniu komentowali: "ech, szkoda, że dziś 1.04".
2. Wojciech Olejniczak odchodzi z polityki
Były lider SLD, a obecnie poseł w Parlamencie Europejskim zdecydował się opublikować taki sam dowcip jak Marek Migalski. Podobnie, jak w przypadku założyciela PJN, internauci nie zostawili na wpisie suchej nitki: "słaby żart", "prędzej piekło zamarznie", "gdyby to napisał Leszek Miller, to mój komentarz byłby taki: szkoda, że dziś Prima Aprilis".
3. Nowy kandydat na szefa PO
Paweł Graś, rzecznik rządu, przepowiedział z kolei na Twitterze rychłe odejście Donalda Tuska z fotela szefa partii. Nowy kandydat na to stanowisko, według przekazanych przez niego informacji, ma na imię Mikołaj. Paweł Graś publikuje nawet jego zdjęcie. I w tym momencie żarcik przestaje być zabawny. Kto z nas nie bawił się czasem u dziadka w pracy?
4. PiS wygrywa z PO
Ośrodek badawczy TNS OBOP opublikował na swoim twitterowym koncie wyniki nowego sondażu: "PiS 29 proc. PO 25% RP 12% SLD 10% PSL 7% SP 3%". Internauci szybko zwietrzyli podstęp i w komentarzach ujawnili, że to żart. Niewielu jednak bawi, bo…
najprawdopodobniej jest prawdziwy. O tym, że PiS może wyprzedzić Platformę w badaniach wyborczych preferencji pisaliśmy w naTemat już wczoraj, na podstawie innego sondażu.
Politolog prof. Kazimierz Kik komentował w rozmowie z nami, że taka tendencja jest wyrazem braku zaufania do klasy politycznej i prawdopodobnie będzie skutkowała niską frekwencją wyborczą podczas kolejnych elekcji lub powstaniem radykalnych, populistycznych ruchów lewicowych.
5. Biedroń prezenterem u ojca Rydzyka
"Po spotkaniu z ojcem dyrektorem Rydzykiem. Są sprawy które nas łączą, więc może przyjąć jego ofertę prezentera w Radiu Maryja?" - napisał na Twitterze Robert Biedroń, który jako pierwszy zdeklarowany homoseksualista został posłem.
No cóż, niektóre żarty są tak niewiarygodne, że nawet nie mają szans być śmieszne.
6. Pierwszy rozbiór Woli
Na internetowej stronie stołecznej dzielnicy Bemowo pojawił się długi artykuł o tym, jak jej burmistrz i szef Śródmieścia postanowili zlikwidować dzielnicę Wola i podzielić między siebie jej terytorium. Obaj burmistrzowie pozują przed byłym urzędem na Woli, pokazując nowy podział terytorialny Warszawy. Na zdjęciu zmieniono także nazwę urzędu dzielnicy z "Wola" na "Bemowo - Śródmieście". Wszystko w rozdzielczości jak z painta.
Umieszczając żart, burmistrzowie pokazali zupełną ignorancję historyczną. Ani słowo "rozbiory", ani "dekret" nie kojarzą się w Warszawie zbyt dobrze. Pomijamy to, jak na informację mogą zareagować władze podzielonej Woli.