
Kilka miesięcy temu wydawało się, że jesteśmy świadkami bardzo ważnego odkrycia na drodze do pokonania HIV/AIDS. U dwóch mężczyzn, którzy byli nosicielami HIV przez prawie 30 lat, po przeszczepie szpiku kostnego wirus zniknął. Dziś okazuje się jednak, że radość była przedwczesna.
REKLAMA
Doktor TImothy Henrich z bostońskiego szpitala, który jeszcze w lipcu ogłaszał, że po przeszczepie szpiku w organizmach dwóch pacjentów nie wykryto HIV, poinformował właśnie, że w próbkach krwi znów znaleziono ślady wirusa. Jak stwierdził, zaatakowane przez HIV komórki są "głębsze i trwalsze" niż wcześniej sądzono.
"Uznaliśmy, że choć są to dopiero wstępne wyniki, byłoby niewłaściwe, gdybyśmy nie podzielili się tą wiedzą z innymi, a szczególnie z potencjalnymi pacjentami" – powiedział Henrich.
Kiedy kilka miesięcy temu ujawniono optymistyczne wyniki badań, pacjentom polecono odstawić przyjmowane leki antyretrowirusowe. Lekarze już wtedy przestrzegali jednak przed huraoptymizmem, podkreślając, że potrzeba dłuższego okresu obserwacji.
Źródło: The Huffington Post
