Postać wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej nie przestaje budzić emocji. Gdy do nowej roli dotychczasowej minister rozwoju regionalnego przyzwyczaili się powoli politycy z gmachu przy Wiejskiej, zaczęła ona dzielić media. W sobotę część środowiska dziennikarskiego niezwykle zbulwersowała bowiem zabawa, którą kosztem Elżbiety Bieńkowskiej postanowiła sobie urządzić redakcja "Super Expressu".
"Wicepremier Elżbieta Bieńkowska (49 l.) w swoich kreacjach jest zmienna jak starsza od niej o 5 lat plastikowa lalka Barbie (54 l.). Ostatnio pokazywała się Polakom w drapieżnym wcieleniu z tatuażami i jako fachowiec w stroju górnika. Czekamy na następne twarze pani wicepremier. Może spodobają jej się nasze propozycje?" - piszą dziennikarze tabloidu zachęcając do zabawy nową wicepremier.
Seksistowska satyra polityczna niezbyt spodobała się jednak w innych redakcjach.
Tych wątpliwości nie potrafi jednak zrozumieć redaktor naczelny "Super Expressu" Sławomir Jastrzębowski, który szczególnie stanowczo postanowił odpowiedzieć na zarzuty ze strony Wojciecha Szackiego z tygodnika "Polityka".
I w ten sposób medialną burzę naczelny tabloidu sprawnie przeniósł z opinii na temat Elżbiety Bieńkowskiej na spór o wyższość literówki nad błędem językowym...
Pozwólcie więc, że zostawimy to już bez komentarza...