Jeszcze kilka lat temu o Olafie Lubaszenko mówiło się głównie używając określenia "gwiazdor". Dziś najczęściej kolorowe pisma i portale plotkarskie piszą o aktorze nazywając go przede wszystkim "grubasem". Dlatego właśnie w poniedziałkowym programie Tomasza Lisa Olaf Lubaszenko postanowił zabrać głos w sprawie tego, jak w naszym kraju traktuje się ludzi z otyłością.
- To, co nazywamy otyłością, nigdy nie jest wolnym wyborem człowieka - mówił Olaf Lubaszenko. Przyznał też, że jeszcze kilka lat temu z gospodarzem programu spotykał się na boisku piłkarskim, ale dziś w przeciwieństwie do niego jest "antyikoną" - Stałem się człowiekiem, który się bardzo zaniedbał - mówił ze szczerością. Kolejny raz podkreślił też, iż ze względu na swoją otyłość przekonał się, że Polska nie jest krajem, w którym dobrze może się żyć ludziom wrażliwym.
On sam od jakiegoś czasu podobno przyzwyczaił się już do epitetów, którymi opisywane są jego problemy z tuszą przez plotkarskie redakcje. Przywykł też do tego, w jaki sposób komentują to wszystko internauci. O wiele bardziej aktor przejmuje się tymczasem zwykłymi ludźmi, których dotknęła otyłość, a którzy muszą mierzyć się co dnia z wytykaniem palcami na ulicy.
Gość programu "Tomasz Lis na żywo" tłumaczył też, że otyłość nie jest czymś, co może być dla zmagających się z nią osób powodem do zadowolenia. - To nie jest coś, z czym człowiekowi może być dobrze - mówił. Przypominał też, że należy wziąć pod uwagę, iż przyczyny otyłości mogą być różne.
W ocenie Olafa Lubaszenko, warto rozróżniać nadwagę, z którą może mieć problem prawie każdy i którą stosunkowo łatwo zrzucić, od otyłości. Aktor przekonywał, że z nieroztropności żywieniowej można bowiem przytyć kilka kilogramów, ale nie kilkadziesiąt. Wówczas pojawia się już zupełnie inny problem.
Na antenie TVP2 gwiazdor mówił również o postrzeganiu ludzi otyłych w kontekście stereotypów na temat tuszy, które są żywe od setek lat, a ukształtowała je głównie XIX-wieczna literatura. Postacie dickensowskie były bowiem puszystymi wesołkami. Dziś nikt z otyłością nie ma zbyt wiele powodów do radości. - Dziś człowiek gruby, to człowiek nieszczęśliwy - stwierdził.
Jego zdaniem, otyłość i stereotypowe wyobrażenia na jej temat to piekło codziennych szyderstw, z którymi otyłe osoby spotykają się każdego dnia. Także od zupełnie obcych ludzi na ulicy. Olafa Lubaszenkę zaskakuje, że na te szyderstwa pozwalają sobie również ludzie bardzo inteligentni. - Zaskakujące, jak wile osób ma wyłączoną empatię w tej sprawie - mówił.
Grubas. Wieloryb. Mors. Tłuścioch. Puszysty, przy kości – rzadko, bo za delikatnie. To ich codzienność. To słyszą. To widzą w oczach przechodniów, pasażerów metra. Byłam na „Grubasach“ w Instytucie Teatralnym. I trochę się tego przedstawienia bałam. Bo niezawodowcy. Bo...? CZYTAJ WIĘCEJ
Brytyjscy lekarze, nie będą mogli niedługo używać słowa "otyły" przy pacjentach, bo może ich to wpędzać w kompleksy i jest niepoprawne politycznie. Tzw. poprawność polityczna to miecz obosieczny. O ile w jednej sytuacji umożliwia przekazanie trudnego komunikatu ze znieczuleniem, o tyle w innym przypadku może rozmydlić problem. Intencje są dobre, ale skutki nie zawsze. CZYTAJ WIĘCEJ