Olaf Lubaszenko w programie "Tomasz Lis na żywo" mówił o trudnej sytuacji osób otyłych w polskim społeczeństwie.
Olaf Lubaszenko w programie "Tomasz Lis na żywo" mówił o trudnej sytuacji osób otyłych w polskim społeczeństwie. Fot. "Tomasz Lis na żywo" / TVP2
Reklama.
- To, co nazywamy otyłością, nigdy nie jest wolnym wyborem człowieka - mówił Olaf Lubaszenko. Przyznał też, że jeszcze kilka lat temu z gospodarzem programu spotykał się na boisku piłkarskim, ale dziś w przeciwieństwie do niego jest "antyikoną" - Stałem się człowiekiem, który się bardzo zaniedbał - mówił ze szczerością. Kolejny raz podkreślił też, iż ze względu na swoją otyłość przekonał się, że Polska nie jest krajem, w którym dobrze może się żyć ludziom wrażliwym.
On sam od jakiegoś czasu podobno przyzwyczaił się już do epitetów, którymi opisywane są jego problemy z tuszą przez plotkarskie redakcje. Przywykł też do tego, w jaki sposób komentują to wszystko internauci. O wiele bardziej aktor przejmuje się tymczasem zwykłymi ludźmi, których dotknęła otyłość, a którzy muszą mierzyć się co dnia z wytykaniem palcami na ulicy.

GRUBASY

Grubas. Wieloryb. Mors. Tłuścioch. Puszysty, przy kości – rzadko, bo za delikatnie. To ich codzienność. To słyszą. To widzą w oczach przechodniów, pasażerów metra. Byłam na „Grubasach“ w Instytucie Teatralnym. I trochę się tego przedstawienia bałam. Bo niezawodowcy. Bo...? CZYTAJ WIĘCEJ


Gość programu "Tomasz Lis na żywo" tłumaczył też, że otyłość nie jest czymś, co może być dla zmagających się z nią osób powodem do zadowolenia. - To nie jest coś, z czym człowiekowi może być dobrze - mówił. Przypominał też, że należy wziąć pod uwagę, iż przyczyny otyłości mogą być różne.
W ocenie Olafa Lubaszenko, warto rozróżniać nadwagę, z którą może mieć problem prawie każdy i którą stosunkowo łatwo zrzucić, od otyłości. Aktor przekonywał, że z nieroztropności żywieniowej można bowiem przytyć kilka kilogramów, ale nie kilkadziesiąt. Wówczas pojawia się już zupełnie inny problem.

Grubo czyli puszyście

Brytyjscy lekarze, nie będą mogli niedługo używać słowa "otyły" przy pacjentach, bo może ich to wpędzać w kompleksy i jest niepoprawne politycznie. Tzw. poprawność polityczna to miecz obosieczny. O ile w jednej sytuacji umożliwia przekazanie trudnego komunikatu ze znieczuleniem, o tyle w innym przypadku może rozmydlić problem. Intencje są dobre, ale skutki nie zawsze. CZYTAJ WIĘCEJ


Na antenie TVP2 gwiazdor mówił również o postrzeganiu ludzi otyłych w kontekście stereotypów na temat tuszy, które są żywe od setek lat, a ukształtowała je głównie XIX-wieczna literatura. Postacie dickensowskie były bowiem puszystymi wesołkami. Dziś nikt z otyłością nie ma zbyt wiele powodów do radości. - Dziś człowiek gruby, to człowiek nieszczęśliwy - stwierdził.
Jego zdaniem, otyłość i stereotypowe wyobrażenia na jej temat to piekło codziennych szyderstw, z którymi otyłe osoby spotykają się każdego dnia. Także od zupełnie obcych ludzi na ulicy. Olafa Lubaszenkę zaskakuje, że na te szyderstwa pozwalają sobie również ludzie bardzo inteligentni. - Zaskakujące, jak wile osób ma wyłączoną empatię w tej sprawie - mówił.