Polskie dzieci są coraz grubsze. Nie uprawiają sportu i fatalnie się odżywiają. Lekarze biją na alarm, a mediach popularyzuje się pseudo zdrowy obraz sióstr Grycanek. "Tylko na salony otyłość wchodzi dziwnie radośnie" – pisze "Newsweek.
Agnieszka Czerwińska z Wieliczki, najsłynniejsza polska modelka size plus twierdzi w najnowszym "Newsweeku", że Grycanki przyczyniają się do promowania otyłości w Polsce. Jak przyznaje, nie może zapomnieć programu Kuby Wojewódzkiego z udziałem Marty, synowej Zbigniewa Grycana oraz jego wnuczek Weroniki i Wiktorii. W programie wszystkie trzy wesoło zapewniały, że jedzenie jest dla nich jak seks i że "równie łaskawie traktują udziec barani jak atrakcyjnego, muskularnego mężczyznę". Podkreśliły również, że nie tylko lubią jeść, ale czują się piękne i zdrowe, bo jak zaznaczyła Weronika "wielu Polaków lubi kluski, a kluski lubią siebie".
Gruba świnia
"Newsweek" przywołuje wyniki ostatniego sondażu TNS OBOP, według którego aż 73 proc. ludzi z nadwagą jest zadowolonych ze swojego wyglądu.
Zdaniem ekspertów, to nieprawda, bo po pierwsze nadwaga jest uciążliwa, a po drugie to utrata wagi jest powodem do radości. To zrzucenie zbędnych kilogramów sprawia, że powraca nam energia.
Takie zapewnianie otyłych o samozadowoleniu to rodzaj tarczy przyznaje w rozmowie z tygodnikiem Agnieszka Czerwińska.
– Mówiłam to samo co celebrytki, gdy byłam gruba. Wciskałam wszystkim, że jest mi fantastycznie. To był rodzaj tarczy, która miała mnie chronić przed wyzwiskami. Właściwie jednym, za to nieustannym: "ty gruba świnio" – przyznaje modelka, która ze 120 kilogramów schudła do 70.
Mimo, że otyłość jest chorobą cywilizacyjną, dopada coraz młodszych, to ten problem coraz częściej się ignoruje, o czym pisaliśmy już tutaj. Co gorsza, znane osoby upowszechniają wizerunek otyłych – szczęśliwych. Świetnym przykładem jest projektantka Gosia Baczyńska. "W jednym z wywiadów przyznała wprost: wykraczam poza normy i uważam, że tak jest też świetnie" – czytamy w "Newsweeku".
Być jak Wiktoria
Według Czerwińskiej, to sztuczna radość, która na dodatek fałszuje rzeczywisty obraz.
– Z jednej strony, super, że grubsze kobiety dostrzegają swoje zalety, choć ja żadnej zalety w tuszy nie widzę. W końcu jednak nie każda z nas musi mieć talię osy. Czym innym jest jednak akceptacja siebie jako kobiety, jako człowieka, a czym innym udawanie, że nadwaga i otyłość to wzorce do naśladowania – podkreśla.
Czerwińska zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. Upowszechnianie wizerunku otyłych to jedna, ale coraz więcej otyłych dzieci inspiruje się takim obrazem. Zamiast walczyć z nadwagą, godzą się z nią i uważają, że jest fajna. Po występie Grycanek u Kuby Wojewódzkiego do agencji Nobody`s Perfect, której Czerwińska jest właścicielką, przyszło wiele zgłoszeń od otyłych dziewczynek, które chcą być "jak Wiktoria Grycan".
– Zobaczyłam już wiele roznegliżowanych, wyzywająco umalowanych dzieci przy kości. I jestem tym przerażona. I nie zgadzam się na afirmującą postawę wobec tuszy, zwłaszcza wśród bardzo młodych ludzi – podkreśla Czerwińska.
To szczególnie niepokojące, bo to właśnie polskie jedenastolatki są najgrubsze w Europie (badania WHO). Otyłość to w końcu nie tylko ciężki "nadbagaż", ale wielkie ryzyko poważnych schorzeń, jak chociażby astma i nowotwory.