[url=http://shutr.bz/Jerf6j]Jest zakażona HIV i opiekuje się dziećmi. "Gdyby pracodawca wiedział, to by mnie oskalpował"[/url]
[url=http://shutr.bz/Jerf6j]Jest zakażona HIV i opiekuje się dziećmi. "Gdyby pracodawca wiedział, to by mnie oskalpował"[/url] Shutterstock.com

Osoby zakażone wirusem na HIV nie muszą informować o tym swojego szefa. Nie robią tego, bo najczęściej oznaczałoby to dla nich wyrzucenie z pracy. I choć 37 proc. badanych bałoby się pracować z nosicielem wirusa, osoby te żyją i działają tuż obok nas. – Gdyby ktoś się dowiedział, że osoba z HIV-em pilnuje dzieci, to by mnie oskalpowali – mówi naTemat pani Ewa, która zakaziła się w 1987 roku.

REKLAMA
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że zwolnienie policjanta lub strażaka tylko z tego powodu, że jest nosicielem HIV, narusza jego godność i jest niezgodne z Konstytucją. Rzecznik Praw Obywatelskich zauważył, że osoby te bez problemu mogą wykonywać niektóre prace, choćby te biurowe.
Dr hab. Irena Lipowicz
Rzecznik Praw Obywatelskich

O ile nosicielstwo wirusa HIV uznać należy za niepożądane w wypadku służby patrolowo - interwencyjnej czy jednostki ratowniczej (wypadkowej) Państwowej Straży Pożarnej, o tyle pozostaje wiele stanowisk, na których nie ma ono większego znaczenia.


Decyzja Trybunału jest bardzo dobrze oceniania w środowiskach zajmujących się walką z HIV oraz AIDS. – Osoba z wirusem HIV która się leczy, może wykonywać w zasadzie wszystkie czynności. Nie ma tu żadnych ograniczeń, poza stanem zdrowia tej osoby – mówi Agnieszka Waluszko psycholog z Fundacji Edukacji Społecznej.
Czy osoba z HIV powinna zajmować się dziećmi?
Większość naszego społeczeństwa odpowie zapewne, że osoba z HIV nie powinna pracować z dziećmi. Tymczasem kobieta, do której udało nam się dotrzeć robi to od wielu lat i nikt nie widzi w tym najmniejszego problemu. Nie widzi, bo nie wie o wirusie. – Gdyby nie daj Boże ktoś w naszym kraju dowiedział się, że osoba zakażona HIV-em opiekuje się dziećmi, to byłaby tragedia. Chyba by mnie oskalpowali – stwierdza nasza rozmówczyni.
Pani Ewa zakaziła się w 1987 poprzez stosunek heteroseksualny. W tych czasach jeszcze nie mówiło się tak głośno o wirusie, o którym nasza rozmówczyni nie wiedziała. – Miałam partnerów i zabezpieczałam się przed niechcianą ciążą, a nie przed wirusem HIV. Nawet by mi to wtedy do głowy nie przyszło. Do tej pory tak jest, że ludzie bardziej boją się ciąży niż zakażenia – mówi. Czy jednak osoba z HIV powinna zajmować się opieką nad dzieckiem? – Absolutnie, w żadnym wypadku nie ma możliwości, abym ja mogła zakazić te dzieci – przekonuje opiekunka do dzieci.
Zakażenie się wirusem nie jest takie proste. – Ludziom wydaje się, że skoro taka osoba jest zakaźna, to przekazuje wirusa nawet przy kontakcie na odległość, drogą kropelkową, niemalże tak jak grypę. Ludzie boją się najbardziej sytuacji, gdy osoba z HIV się skaleczy – komentuje psycholog Agnieszka Waluszko.
Pani Ewa
Opiekunka do dzieci zakażona wirusem HIV

Nawet jeśli się skaleczę, to nie będę z krwią cieknącą z palucha, którego bym nożem czy czymkolwiek innym zadrapała, podchodziła do małego dziecka czy do kogokolwiek. Zakleiłabym palec plastrem i tyle. A nawet gdyby tak krew gdzieś skapnęła, to skóra nie przepuszcza wirusa. Aby doszło do zakażenia, musiałabym celowo wpuszczać swoją krew dziecku, które także byłoby zranione.


Brak akceptacji powoduje milczenie
Trudno dziwić się osobom zakażonym wirusem HIV, że nie informują swoich współpracowników oraz pracodawców o własnym stanie zdrowia. Gdyby spotykało się to z akceptacją i zrozumieniem, wspólna praca byłaby nie tylko przyjemniejsza, ale i bezpieczniejsza.
– Nasz kraj jeszcze nie dorósł do tego stanu i na razie trzeba się kryć z tą chorobą – stwierdza pani Ewa, o której zakażeniu wie jedynie rodzina oraz osoby związane z pomocą nosicielom wirusa. – To zwykła choroba przewlekła. Wyglądamy normalnie, zachowujemy się normalnie, ale ludziom kojarzy się ona ze złym prowadzeniem i patologiami. Ludzie myślą, że jak ktoś się zakaził, to pewnie był prostytutką albo gejem czy narkomanem – słyszę od pani Ewy.
– Nosiciele HIV boją się dyskryminacji i wyrzucenia z pracy. Zatajenie swojego zakażenia jest jedynym sposobem, aby przetrwać na rynku pracy – mówi Agnieszka Waluszko. – Mam w terapii pana, który jest kelnerem. Powiedział swojemu pracodawcy o HIV i został zwolniony pod pretekstem, że zbyt wolno wykonuje swoje obowiązki – mówi terapeutka.
Agnieszka Waluszko
Psycholog, psychoterapeuta, Fundacja Edukacji Społecznej.

Mam w terapii kilku pacjentów, którzy stracili pracę po tym, jak powiedzieli pracodawcy, że są osobami zakażonymi, bo chcieli być uczciwi. Robili to, choć w świetle prawa nie mają obowiązku informowania o tym kogokolwiek, poza swoim partnerem seksualnym.


Marzeniem pani Ewy jest to, aby tak jak we Francji czy Anglii móc pracować i nie ukrywać tego, że jest zakażona HIV-em. – Tam nie ma takiego problemu, a u nas w Polsce musi chyba wymrzeć starsze pokolenie i przyjść nowe – stwierdza.
– Dzieci mnie lubią, bo zakażenie nie wpływa na to, jakie kto ma podejście do dzieci – podsumowuje nasza rozmówczyni.