
Do książki Doroty Kani i formułowanych w niej oskarżeń pod adresem swojej rodziny odniósł się na blogu w naTemat Tomasz Lis.
Mój ojciec najpierw miał być generałem ze Śląskiego Okręgu Wojskowego, co dowodziłoby moich komuszych poglądów, bo jak wiadomo wspierałem zawsze KPP, PPR, PZPR i SLD. Okazało się jednak, że to nie ten Lis. A więc trzeba było spróbować czegoś innego. Pani Kania odkryła, że mój ojciec był "prominentnym działaczem partyjnym". Cóż, cholera, działaczem też nie był. Był, owszem w PZPR, podobnie jak wielu niepokornych, ale działaczem nie tylko nie był, ale gdy mu coś takiego zaproponowano, kategorycznie odmówił. CZYTAJ WIĘCEJ
Na wyśmiewający tezy książki “Resortowe dzieci” wpis Tomasza Lisa zareagował publicysta “Polityki” Daniel Passent: "Kategorycznie zabraniam redaktorowi Lisowi dyskutowania z 'panią Dorotą', która grzebie mu w życiorysie przodków. To ona przed nim powinna się tłumaczyć" – napisał w najnowszym numerze tygodnika Passent, przekonując, że z tą książką nie powinno się w ogóle dyskutować.
A gdyby ojciec Lisa nie odmówił i jednak był działaczem, to jakie by to miało znaczenie dla oceny Tomasza Lisa? Co to w ogóle ma do rzeczy, co robił ojciec Lisa i matka Kani?
"Rozumiem emocje"
O reakcję na zbliżającą się publikację “Resortowych dzieci” zapytaliśmy Tomasza Sekielskiego, który choć w samej książce się nie pojawia, niespodziewanie stał się w środę jednym z celów lustracyjnej furii prawicowych dziennikarzy: na łamach “Gazety Polskiej” w artykule o książce Kani nieudolnie starano się zdyskredytować jego ojca.
Jedną z najbliższych współpracowniczek Janiny Chim, skazanej w aferze FOZZ‑u, była Renata Pochanke, której nazwisko pojawia się w aktach procesu FOZZ‑u. Jej córka Justyna Pochanke, dziennikarka TVN‑u, z wielkim zaangażowaniem zajmowała się m.in. raportem z weryfikacji WSI. „Czy ten raport jest groźny? ” – dopytywała na antenie TVN‑u. CZYTAJ WIĘCEJ
"Taplanie się w szambie"
Na temat książki Doroty Kani nie chciała wypowiadać się opisywana w niej Monika Olejnik. – To są osobiste sprawy, niektórych to dotyka, bo człowiek może czuć się winny, że z jego powodu ktoś napada na jego rodziców – mówi z kolei Jacek Żakowski.