
Jak widać sędziwy wiek wcale nie musi oznaczać słabszych umiejętności. 85-letni snajper Ted Gundy jest tego najlepszym przykładem. Kiedy poddano go próbie strzeleckiej, okazało się że mimo wieku nadal trafia w cel wielkości głowy z odległości 900 metrów.
REKLAMA
Kiedy amerykańska armia zaprosiła 85-letniego snajpera by popisał się swoimi umiejętnościami strzeleckimi, nikt nie przypuszczał, że pójdzie mu tak dobrze. Okazało się, że mimo wielu lat przerwy, Amerykanin nadal może być uznawany za jednego z lepszych strzelców.
Ted Gundy został zaproszony przez amerykańską armię do wypróbowania najnowszej broni. Jego zadaniem było trafienie do celu wielkości głowy oddalonego aż o 900 metrów. Były członek Gwardii Honorowej z Missouri podszedł do wyzwania wyjątkowo profesjonalnie. Za młodu walczył w bitwie o Ardeny – była to największa bitwa pod względem wielkości zaangażowanych sił w historii wojsk USA.
Zanim Gundy dostał w ręce nowoczesny sprzęt, armia zaprezentowała mu replikę snajperki A4 z 1903 roku. Tej samej, której używał w wojnie i nie widział od 1944 roku. Mimo 66 lat przerwy od kontaktu z bronią palną, Gundy z łatwością trafił w cel znajdujący się w odległości 300 metrów. Zanim 85-letni snajper przystąpił jednak do właściwej próby, oficerowie wytłumaczyli mu jak obsługiwać nowoczesnego Remingtona 700 i udzielili kilku niezbędnych wskazówek.
– Mam nadzieję, że trafię do celu, jednak jeśli miałbym zakładać się o pieniądze, to stawiałbym dziewięć do jednego, że nie trafię. 900 metrów to bardzo, bardzo daleko – powiedział przed oddaniem strzału. Jego skromność okazała się być jednak mocno przesadzona, ponieważ ku zdumieniu wszystkich, Gundy z łatwością trafił prosto w odległy cel. I to trzy razy pod rząd.
źródło: "Daily Mail"
