Kryzys dotyka wszystkie klasy społeczne. Ostatnio musiał dopaść także środowisko osób powszechnie uważanych za zamożne. Beata Tyszkiewicz pojawiła się w reklamie banku, a żona byłego prezydenta Jolanta Kwaśniewska poleca leki. Wczoraj zaskoczył wszystkich Olaf Lubaszenko - aktor, reżyser i scenarzysta - który zagrał w obiektywnie tragicznej reklamówce elektronicznych papierosów.
Film osiągnął już 153185 wyświetleń, a pojawił się zaledwie kilkanaście godzin temu. W tle gra muzyka jak z dynamicznego filmu pornograficznego i widać dwie panie w wyzywającym makijażu i bieliźnie, siłujące się na łóżku. Na pierwszym planie Olaf Lubaszenko zaciąga się elektronicznym papierosem i niskim głosem starszego, męskiego cynika opowiada, że jeśli nie paliliśmy jeszcze marki, którą reklamuje, to znaczy, że nic nie wiemy o paleniu.
Czy jakość tej reklamy i jej forma nie jest celowym zabiegiem? Dzięki temu jak bardzo ona jest zła, ludzie przesyłają ją sobie na Facebooku i Twitterze, za darmo robiąc szum wokół marki. Czy jednak producentowi uda się zdobyć rosnący, ale wciąż niewielki rynek papierosów elektronicznych? Czy może od razu zrazi do siebie potencjalnych klientów?