
Episkopat nie jest już osamotniony w walce przeciwko "ideologii gender". U boku duchowieństwa kontratak wobec szerzącego się w Polsce gender szykują także doświadczeni nie na takim polu walki kombatanci. - Środowiska kombatanckie i niepodległościowe, które wierne są hasłu: „Bóg, Honor, Ojczyzna” muszą więc protestować w tej sprawie - przekonują.
Czym jest "gender"?
Wiele opinii i interpretacji pojęcia gender, jakie pojawiły się w publicznych komentarzach w ostatnich tygodniach, wymaga zdecydowanej reakcji i wyjaśnień znaczenia tego terminu w kontekście dążeń do równouprawnienia kobiet i mężczyzn, a więc jednego z obszarów działań, którymi zajmuje się biuro Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania.
Jest to o tyle istotne, że pojęciu gender, którym już od dawna zajmuje się polska i światowa nauka, przypisuje się nieprawdziwe znaczenia i próbuje udowadniać, że gender to niszczenie rodziny, seksualizacja dzieci, dowolność wyboru płci czy odrzucanie macierzyństwa. Ponieważ samo określenie brzmi obco, a komentatorzy używający nieprawdziwych argumentów nie posługują się rzetelną wiedzą, a jedynie nieuzasadnionymi wyobrażeniami, wyjaśniam, co następuje. CZYTAJ WIĘCEJ
Jak zwykle w debacie publicznej ostatnich miesięcy, w stanowisku kombatantów nie brakuje oczywiście także odwołań do hitleryzmu. Zastosowanie postulatów genderowskich w praktyce dnia codziennego ma bowiem przywrócić realia tamtych tragicznych czasów. "Osoba lub instytucja oskarżona o brak tolerancji będzie musiała udowodnić swoją niewinność, co jest sprzeczne z normami prawa europejskiego, od którego odeszli tylko hitlerowcy i komuniści" - czytamy w liście kombatantów do marszałek Sejmu Ewy Kopacz.
Źródło: Radio Maryja

