Polacy chyba nieźle zaszkodzili sąsiadom z Europy Wschodniej, którzy wciąż marzą o członkostwie w Unii Europejskiej. Blisko spełnienia warunków Brukseli są już co prawda Serbia i Albania, ale zgodę na ich akcesję będą musieli podjąć jednomyślnie wszyscy członkowie UE. A premier Wielkiej Brytanii właśnie zapowiada, że nie zawaha się skorzystać z prawa weta, by nie doprowadzić do kolejnego "wielkiego błędu" jakim było już otwarcie granic dla Polaków, co doprowadziło do "masowej migracji" ze Wschodu.
Wygląda na to, że Unia Europejska nie przyjmie zbyt szybko nowych członków, a jeśli się to stanie na pewno nie będą to kraje zbyt duże i zmagające się z wyzwaniami cywilizacyjnymi tej rangi, co Polska w roku 2004. To podczas ostatniego szczytu poświęconego rozszerzeniu Unii potwierdził premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Lider brytyjskich konserwatystów podkreślał, iż przyszłe decyzje o rozszerzeniu będą wymagały jednomyślności wszystkich członków i Londyn nie zawaha się skorzystać z prawa weta.
A wszystko przez bolesną nauczkę, którą Wielka Brytania dostała godząc się na... akcesję Polski i późniejsze otwarcie brytyjskiego rynku pracy dla Polaków. - To była wielka pomyłka - miał powiedzieć Cameron podczas spotkania z innymi przywódcami europejskimi w Brukseli. Podczas ostatniego szczytu rozmawiano bowiem o potencjalnym rozszerzeniu UE o Serbię i Albanię oraz europejskich ambicjach Bośni i Hercegowiny, Macedonii, a także Turcji.
David Cameron dał do zrozumienia, że nawet jeśli Wielka Brytania zgodzi się na przyjęcie do grona państw UE część tych kandydatów, na pewno ulec wydłużeniu będą musiały okresy przejściowe, po których ich obywatele będą mieli szansę na korzystanie z pełni praw związanych z obecnością w Unii. Wszystko właśnie ze względu na to, co spotkało Wielką Brytanię, gdy pozwolono tam szukać pracy Polakom. Zdaniem Camerona, trzeba dziś zrobić wszystko, by zatrzymać wreszcie "masową migrację" ze Wschodu.
Jarosław Kaczyński znowu poczuł się jak premier. Chce wmówić Polakom, że wykorzystując doskonałe relacje z Davidem Cameronem załatwi dla Polski jakieś ekstra pieniądze. Nic bardziej błędnego. Cameron jest jednym z najważniejszych wrogów polskich interesów w Unii. Kaczyński w teatrzyku Camerona gra rolę nieprzynoszącą mu wielkiej chwały. CZYTAJ WIĘCEJ