
Czy Polskie władze coś zrobiły w sprawie wystąpienia Davida Camerona, który nazwał otwarcie granic swojego kraju dla Polaków „pomyłką”? Radosław Sikorski na Twitterze napisał nam, że premier Wielkiej Brytanii usłyszał od niego słowa krytyki. Natomiast Paweł Kowal z Polski Razem poinformował nas, że wysłał do szefa brytyjskiego rządu list domagający się sprostowania.
Odpowiedź szefów dyplomacji państw Grupy Wyszehradzkiej na artykuł Davida Camerona
"W kontekście Wielkiej Brytanii ministrowie przypominają, że migranci z Europy Środkowej i Wschodniej przynieśli wiele korzyści brytyjskiej gospodarce, a ich udział w tworzeniu dochodu krajowego Wielkiej Brytanii znacznie przewyższa wartość pobieranych przez nich świadczeń społecznych." CZYTAJ WIĘCEJ
Wiemy jednak, że nie tylko minister spraw zagranicznych zareagował na słowa Davida Camerona. Europoseł Polski Razem Paweł Kowal, który działa w europejskiej Grupie Konserwatystów i Reformatorów, z którym związana jest partia premiera Camerona również ostro go skrytykował. Polityk przypomniał Davidowi Cameronowi, że polscy emigranci przynoszą olbrzymie zyski dla brytyjskiej gospodarki i w swoim liście podał mu konkretne przykłady.
Gdy mówi Pan, że otwarcie brytyjskiego rynku dla Polaków było „pomyłką”, uderza Pan nie tylko w ich godność – i to nie pierwszy raz. Według obliczeń Instytutu Sobieskiego, jednego z wiodących polskich think-tanków, w najbliższych siedmiu latach Polacy zwiększą PKB Wielkiej Brytanii o 63,7 mld euro. O tyle mniej będzie miał mój kraj. Niech nie mówi więc Pan, że „popełniliście błąd”.
Na zakończenie swojego listu europoseł zaproponował premierowi Wielkiej Brytanii, by zamiast krytyki życzył Polakom mieszkającym na Wyspach wesołych świąt. Paweł Kowal dodał, że do listu dołączył kawałek opłatka, którym chciałby się z brytyjskim premierem podzielić.

