"To, co bulwersuje najbardziej, to fakt, że kobieta wykonuje zawód zaufania publicznego, jest radcą prawnym" – w tyn sposób minister sprawiedliwości Marek Biernacki skomentował sprawę 31-letniej Izabelli C., która prowadząc samochód po pijaku wjechała do przejścia podziemnego przy Rotundzie w Warszawie. Teraz okazuje się, że oskarżył nie tą Izabelę C., co trzeba… ""Wskazał mnie pan jako sprawcę niepochlebnego czynu, którego nie popełniłam. Tym samym naruszył pan moje dobre imię i pozycję zawodową" – pisze w liście do ministra Izabela Chmielewska, radca prawny z Łodzi.
Minister Biernacki bardzo stanowczo wypowiadał się o kobiecie, która rozpędzonym mercedesem spowodowała kolizję i wjechała do przejścia podziemnego w centrum Warszawy. Jednoznacznie wskazał, że 31-latka jest radcą prawnym, a tym samym potwierdził krążące w internecie plotki.
Z listu, który pojawił się na stronie kancelarii prawnej Promis Lex wynika, że grubo minął się z prawdą. "Mówiąc o radcy prawnym w kontekście ujawnionych w mediach danych osobowych de facto wskazał pan mnie jako sprawcę niepochlebnego czynu, a którego nie popełniłam, nie licytującego z godnością i powagą zawodu zaufania publicznego. Jestem jedynym w Polsce radcą prawnym o zbieżnym ze sprawczynią zdarzenia imieniu i nazwisku" – pisze pracująca w kancelarii Izabela Chmielewska.
Jak zaznacza, w ostatnich dniach otrzymała wiele listów od wzburzonych obywateli. Pojawiły się też "groźby i oszczerstwa". "Swoją wypowiedzią naruszył pan moje dobre imię, pozycję zawodową i podważył zaufanie, którym od lat obdarzają mnie klienci. Pośrednio naruszył pan także renomę Kancelarii Promis Lex, w której z sukcesami współpracują prawnicy, ludzie nauki i biznesu oraz podważył Pan zaufanie do zawodu radcy prawnego" – podkreśla.
Teraz domaga się od Biernackiego zwołania konferencji prasowej, na której padną przeprosiny.
"Prawdziwa" Izabella C. walczy, by zwrócono jej paszport i zniesiono obowiązek meldowania się dwa razy w tygodniu na komisariacie. Zażalenie w tej sprawie wpłynęło już do sądu. 31-latka, która podczas rozprawy nie chciała oddać paszportu, bo, jak tłumaczyła, "mocno koliduje to ze świątecznymi planami", uważa, że w jej przypadku wystarczające będzie poręczenie majątkowe.
"Wzywam Pana, aby do dnia 31 grudnia br. zwołał Pan konferencję prasową, na której publicznie, w obecności przedstawicieli dzienników o zasięgu ogólnopolskim i stacji telewizyjnych TVN, TVP i Polsatu wyjaśni Pan sprawę oraz przeprosi mnie i całą korporację radców prawnych za podanie nieprawdziwych i wielce krzywdzących dla środowiska prawniczego informacji"