Nowy minister sprawiedliwości Marek Biernacki nie będzie wikłał się w ideologiczne konflikty
Nowy minister sprawiedliwości Marek Biernacki nie będzie wikłał się w ideologiczne konflikty Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
Marek Biernacki w poniedziałek oficjalnie zastąpił Jarosława Gowina na stanowisku ministra sprawiedliwości. Już na starcie zapowiedział, że w pierwszej kolejności zajmie się usprawnieniem pracy sądów, nowelizacją kodeksu karnego i kontynuacją deregulacji. "To trzy podstawowe elementy, które mają poprawić skuteczność wymiaru sprawiedliwości" – powiedział.
Jak czytamy dziś w "Gazecie Wyborczej", politycy PO są przekonani, że Biernacki zdejmie z resortu sprawiedliwości "ideologiczne odium", jakiego dorobiło się za czasów Gowin. "W ministerstwie sprawiedliwości nie trzeba odnosić się do spraw światopoglądowych. Zejdzie z linii ognia" – mówi cytowany przez dziennik Andrzej Biernat, konserwatywny poseł z Łodzi.
Biernacki różni się też od Gowina stosunkiem do budowania frakcji wewnątrz Platformy. Uważa, że PO powinna unikać głębokich światopoglądowych podziałów. "To będzie bardzo dobry urzędnik, ale kompletnie bez parcia na przywództwo" – dodaje poseł Biernat.
Nowy minister w wywiadzie udzielonym portalowi tvn24.pl zdaje się potwierdzać te tezy. Na pytanie, czy jego resort będzie ideologicznym instrumentem, odpowiedział:
Marek Biernacki
minister sprawiedliwości

W żadnej mierze! Interesuje mnie tylko dobra praca w interesie obywateli. Szkoda, że krytycy mojej nominacji nie pamiętają, że to dzięki mnie wprowadzono na przykład nadzór sądów nad kontrolą operacyjną, czyli między innymi zakładaniem podsłuchów przez służby".


Biernacki dziwi się stwierdzeniom, że konserwatywne poglądy czynią go gorszym ministrem. "Żyjemy w wolnym kraju, w którym każdy może głosić swoje poglądy. Jeżeli to, jak głosowałem, ma świadczyć o tym, czy będę dobrym ministrem, to doprawdy brak mi słów" – podkreśla.
Z kolei w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie "Jeden na jeden" ujawnił, że w sumie trzykrotnie otrzymywał propozycje objęcia stanowiska ministra sprawiedliwości. "Po raz trzeci nie można było odmówić" – stwierdził.
Przeciwko nominacji dla Biernackiego najgłośniej protestowały feministki. "Marek Biernacki ze swoimi ortodoksyjnie katolickimi poglądami nie zaangażuje się ani w sprawiedliwą obronę mniejszości seksualnych, ani w ustawę o związkach partnerskich, ani w konwencję bioetyczną, chyba że będzie łamać własne sumienie, którego spektakularnie nie chciał złamać Gowin" – napisała w felietonie prof. Magdalena Środa. W obronie ministra wystąpiła z kolei Janina Paradowska. "Bardzo mi przykro, że pani prof. Magdalena Środa i środowiska feministyczne, które tak się upominają o tolerancję, w przypadku ludzi o innych niż one poglądach zapominają o tym, co tak naprawdę znaczy to słowo" – stwierdziła publicystka.