
"Jesteś ofiarą ekościemy" – mówi do dziennikarza "Newsweeka", który kupił drogie lody z hasłem "eko", znany krytyk kulinarny Maciej Nowak. Jak twierdzi, pogoń za ekologicznymi produktami to jeden z przejawów "wywyższania się poprzez jedzenie": "Polacy zamiast zaufać ludziom, uwierzyli w magiczną moc certyfikatów. Nieraz widziałem, jak przed sklepem eko stoi babcia z wiejskimi jajkami, a ludzie omijają ją i idą po dwa razy droższe do sklepu" – przekonuje w rozmowie z tygodnikiem.
"Ludzie kupują sobie poczucie bycia w wybranej grupie: bogatszej i bardziej uświadomionej. Tymczasem za hasłem eko stoi też marketing. W USA obroty największych delikatesów ze zdrową żywnością są już porównywalne z obrotami sieci Walmart. Na polskim podwórku widać to choćby na przykładzie popularności piw z małych browarów" – zaznacza.
W wywiadzie dla "Newsweeka" krytyk mówi też o kulinarnych trendach 2013 roku i prognozuje, co będzie modne w najbliższych miesiącach. "[W minionym roku] modne były u nas hamburgery, food trucki, bary mleczno i bistro-piekarnie. Zasadniczo to, co zwyczajne, tanie, lokalne i bezpretensjonalne" – podkreśla.
Za pierwszą odpowiadali w latach 90. emigranci ekonomiczni z Wietnamu. Posmakowaliśmy trochę egzotyki, od której byliśmy przez lata odcięci, i kazaliśmy im zamknąć te budy, które urągały normom higieny, do jakich była przyzwyczajona polska klasa średnia. Tymczasem dorosło pokolenie polskich Wietnamczyków – dzieci właścicieli tamtych lokali. Są dobrze wykształceni, mają kapitał, znają potrzeby rówieśników, utrzymują kontakt z Wietnamem, ale nie chcą tam mieszkać. Pojawią się nowoczesne, ekologiczne restauracje z kuchnią azjatycką.
Cały wywiad z Maciejem Nowakiem w najnowszym "Newsweeku"

