
Niskobudżetowe seriale przeważnie mają problem z przebiciem się przez gęstą sieć innych produkcji. Ich twórcy nie poddają się jednak, szukając czasami doprawdy przedziwnych sposobów na zdobycie rozgłosu. Weźmy np. "IKEA Heights", krótką parodię oper mydlanych, która nakręcono we wnętrzu sklepu sieci IKEA. Co ciekawe, serial tworzono w tajemnicy, władze IKEI nic o nim nie wiedziały.
REKLAMA
"IKEA Heights" kręcono wyłącznie w sklepie sieci IKEA, który znajduje się w kalifornijskim mieście Burbank. Twórcy serialu pracowali w ukryciu, nie posiadając zgody na kręcenie we wnętrzu należącym do IKEI. Zresztą władze firmy w ogóle nie wiedziały, że ktoś wpadł na pomysł przemienienia jej sklepu w plan filmowy.
Gdy do internetu trafiły pierwsze odcinki "IKEA Heights", przedstawiciele IKEI zareagowali bardzo pobłażliwie, zaznaczając jednak, że woleliby zawczasu dowiadywać się o tego typu inicjatywach. – Uważamy, że serial jest zabawny. (…). Ale nieautoryzowane filmowanie w naszych sklepach nie jest dobrą rzeczą – powiedziała rzeczniczka kanadyjskiego oddziału IKEI Madeleine Löwenborg-Frick.
Odcinki "IKEA Heights" pojawiały się na YouTubie w latach 2009-2010. Serial, będący produkcją internetową, posiada oczywiście własną stronę. Siedem odcinków "IKEA Heights" wciąż można obejrzeć na YouTubie.
