
Wuj Kim Dzong Una jednak nie został rozstrzelany, choć strzał w głowę byłby niewątpliwie bardziej humanitarnym rozwiązaniem od tego, co go spotkało. Dzang Song Tek został bowiem żywcem rzucony psom na pożarcie. Okrutnej egzekucji, jak podaje hongkońska gazeta "Wen Wei Po", przyglądali się m.in. Kim Dzong Un oraz jego brat Kim Dzong Czol.
REKLAMA
Z ustaleń "Wen Wei Po", na które powołuje się portal NBC News, wynika, że Dzang Song Tek został rozebrany do naga i wrzucony do klatki, gdzie czekało na niego 120 wygłodzonych psów (zwierzęta miały nie być karmione przez pięć poprzednich dni). W ostatnich chwilach towarzyszyło mu pięciu asystentów, których także skazano na śmierć. Kaźń, oglądana przez 300 oficjeli, w tym samego Kim Dzong Una, zakończyła się po godzinie. Dzang Song Tek oraz jego pomocnicy zostali podobno "kompletnie zjedzeni".
Gazeta "Wen Wei Po" jest dość silnie związana z Komunistyczną Partią Chin, więc opublikowanie materiału o okrutnej egzekucji wuja Kim Dzong Una może być interpretowane jako wyraz konfliktu zaistniałego w jej szeregach. Część chińskich dygnitarzy ma bowiem dążyć do rozluźnienia więzów z Koreą Północną. Sam Dzang Song Tek uchodził za ważną postać w obszarze relacji łączących Chiny i państwo Kimów.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Dzang Song Tek zginął, ponieważ zbyt ekspansywnie prowadził swoje interesy, narażając się tym samym innym oficjelom i lekceważąc zalecenie Kim Dzong Una, który nakazał zakończyć wewnętrzny konflikt. Oficjalny komunikat Korei Północnej nie wyjaśniał, w jaki sposób dokonano egzekucji. Wcześniejsze doniesienia zagranicznych mediów utrzymywały, że Dzang Song Tek został rozstrzelany.
źródło: NBC News
