
Zagęszcza się atmosfera wokół Biura Ochrony Rządu. Po postawieniu gen. Pawłowi Bielawnemu zarzutów w sprawie niedopełnienia obowiązków przy organizacji wizyt prezydenta i premiera w Katyniu w 2010 roku, byli dowódcy jednostki apelują, by nie wciągać jej w walkę polityczną.
REKLAMA
Apel byłych dowódców BOR
Podpisany m.in. przez: gen. bryg. Mirosława Gawora, gen. dyw. Grzegorza Mozgawę i gen. bryg. Henryka Sobczyka
Celem nadrzędnym działania funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu zawsze było dobro Rzeczpospolitej, przestrzeganie prawa, zasady apolityczności, etyki zawodowej i profesjonalizm.
Wyrażamy dezaprobatę dla opinii, nieuwzględniających przepisów prawa, regulujących zakres zadań, uprawnień i obowiązków BOR, które godzą w dobre imię i niepodważalny dorobek naszej formacji.
Wydaje się, że oświadczenie sygnowane przez czternastu byłych dowódców BOR jest skierowane przede wszystkim do jednego z ich kolegów. Kluczowym elementem materiału dowodowego w sprawie prowadzonej przeciw gen. Bielawnemu jest bowiem krytyczna opinia autorstwa Jarosława Kaczyńskiego - byłego zastępcy szefa BOR. Który po odejściu ze służby próbował już swoich sił w polityce, w 2010 roku startując w wyborach samorządowych w Warszawie.
Ppłk. Kaczyńskiemu nie można jednak zarzucić braku kompetencji. Były zastępca dowódcy BOR to z wykształcenia politolog. W swoim dorobku naukowym ma również dyplom Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. Ukończył także Krajową Szkołę Administracji Publicznej i francuską Szkołę Administracji Publicznej - E’cole Nationale d’Administration.
