
Izabella C., która w połowie grudnia wpadła samochodem do przejścia podziemnego w centrum Warszawy już kilka razy zadziwiała swoją impertynencją. Prosiła, by nie odbierać jej paszportu, bo ma plany na Boże Narodzenie. Teraz okazało się, że nie wypełnia prostego obowiązku meldowania się na policji, bo… nie wie, na który komisariat ma przyjść.
- Moja klientka pojawiła się na komisariacie najbliżej jej miejsca zamieszkania raz. Z własnej woli. Policjanci odmówili jednak założenia jej karty - tłumaczy obrońca oskarżonej mec. Witold Kabański. Funkcjonariusze z Komendy Rejonowej dla Warszawy-Woli nie mogli tego zrobić, bo nie mieli wtedy jeszcze u siebie odpisu postanowienia sądu. Dotarło ono do nich dopiero przed tygodniem. CZYTAJ WIĘCEJ
Możliwe jednak, że kobieta ani razu nie zamelduje się na policji, bo już niedługo sąd zajmie się jej wnioskiem o zamianę dozoru policyjnego na poręczenie majątkowe. Pytanie tylko, czy przy takiej postawie kobiety rzeczywiście będzie chciał pójść jej na rękę. Wypadek na rondzie Dmowskiego to nie pierwszy jej wypadek pod wpływem alkoholu.
Źródło: tvn24.pl

