Jutro, według informacji jakie na swoim blogu zamieścił Krzysztof Rutkowski, Bartłomiej i Katarzyna Waśniewscy poddadzą się badaniu wariografem. To już kolejny raz dla ojca zmarłej dziewczynki z Sosnowca i pierwszy dla jej matki. Wyniki mają potwierdzić niewinność i prawdomówność obojga w sprawie śmierci ich córki. - Takie badanie nie jest żadnym dowodem - mówi w rozmowie z nami kryminolog, profesor Brunon Hołyst.
Wobec rodziców Magdy z Sosnowca opinia społeczna jest nieufna. Wiele osób nie wierzy w ich tłumaczenie całej sprawy. Wskazują na różne niejasności i okoliczności świadczące przeciwko nim. Na swoim blogu Rutkowski pisze: "Być może w środę wszystko się zmieni. Tego dnia oboje będą poddani badaniu wariografem. Może to zamknie usta tym niedowiarkom".
Wariograf nie jest wiarygodny
- Wynik badania wariografem nie stanowi żadnego dowodu - mówi nam profesor Brunon Hołyst, kryminolog, wiktymolog - może stanowić co najwyżej przesłankę. To tylko poszlaka, która może prowadzić do uzyskania dowodu. Na przykład, jak ktoś się w wyniku tego przyzna - tłumaczy.
Policjanci chętniej korzystają z wariografów
Policjanci coraz częściej korzystają z wykrywaczy kłamstw. W katowickiej Komendzie Wojewódzkiej Policji, znajduje się jedno z 5 takich urządzeń w Polsce. Tylko w tym roku wariograf na Śląsku ułatwił pracę policjantom w 16 śledztwach.
CZYTAJ WIĘCEJ
Na ile jednak takie badanie jest wiarygodne? Jaką wartość ma próba wiarygodności mierzona wariografem? Już przy pierwszej próbie badania Katarzyna szukała w internecie sposobów na oszukanie urządzenia. Czy jest to możliwe? Jak najbardziej.
Wykrywaczem kłamstw w pracownika. Metoda skuteczna, ale niezgodna z prawem?
- Myślenie, że pewne symptomy fizjologiczne pojawiają się tylko wtedy, kiedy kłamiemy, jest złudne. Zmiany emocjonalne, jakie mają świadczyć o prawdomówności osoby, towarzyszą nam na co dzień - dodaje profesor - Często w życiu codziennym mamy do czynienia ze skrajnymi stanami emocjonalnymi. Idąc do dentysty, mając jakieś ważne spotkanie czy egzamin. Często już wchodząc do pokoju i witając się z ludźmi, pojawia się w nas emocjonalne pobudzenie - mówi.
Nie złapiesz na kłamstwie
Dokładność badania wariografem oceniana jest na 70 do 90 procent. Przy tym, na badanie ogromny wpływ ma sposób przesłuchania czy zadawania pytań. Urządzenie faktycznie służy do analizowania fizjologicznych reakcji organizmu człowieka, mające świadczyć o jego emocjach i reakcjach na otoczenie. To, jak wyniki zostaną zinterpretowane, zależy w stu procentach od przeprowadzającego badanie.
Przy tym można oszukać to urządzenie, ucząc się sterować fizjologicznymi reakcjami organizmu. Co za tym idzie wynikami, jakie zostaną uzyskane na wariografie. Udowodnił to w 1985 roku oficer CIA, Aldrich Ames. Współpracownik KGB, szpiegujący na rzecz Związku Radzieckiego, sam zgłosił się na taki test. W jego trakcie zaprzeczył jakiejkolwiek kolaboracji, co nie zostało ujawnione.
- Oszukać wariograf można. Wprawdzie bada on reakcje fizjologiczne niezależne od naszej woli, są pewne symptomy, które pojawiają się zawsze jeśli ktoś kłamie, ale przechodząc profesjonalny trening można zmienić wyniki badania - mówi Hołyst - Na przykład szkoleni są do tego szpiedzy. Trening jest jednak długotrwały, tak jak u profesjonalnych sportowców, wymaga wysiłku.
Wystarczy się uszczypnąć?
Miarodajność wariografu jest ciągle podważana. Jednym z podstawowych problemów z tym urządzeniem jest fakt, że bazuje on na nietypowym stanie emocjonalnym, jakie wywołuje samo poddanie badaniu. Stąd silne reakcje emocjonalne i fizjologiczne "zmieszanie" w przypadku kłamstwa.
Wielu twierdzi, że nawet zwykła osoba w prosty sposób może oszukać wariograf, wywołując u siebie w momencie odpowiedzi ból. Mocne szczypnięcie w nogę czy ukłucie szpilką odwraca uwagę umysłu od zadawanego pytania. Są przy tym osoby, które naturalnie potrafią wzbudzać w sobie stan relaksu, niezależnie od warunków zewnętrznych. To z kolei skutkuje zupełnym brakiem wyników na "wykrywaczu kłamstw".