Piotr Kaczkowski, legendarny prezenter Programu Trzeciego Polskiego Radia, poinformował, że władze stacji postanowiły nie przedłużać mu etatu – od 1 stycznia jest jedynie współpracownikiem "Trójki". "Dla państwa, po państwa stronie odbiornika, różnica nie powinna być wyczuwalna. Dla mnie uczuciowo jest ogromna" – powiedział na antenie. W jego obronie stają słuchacze, którzy decyzję szefostwa z oburzeniem komentują na facebookowym profilu stacji.
Piotr Kaczkowski pracuje w "Trójce" od 1963 roku - w ubiegłym roku obchodził jubileusz 50-lecia aktywności zawodowej. Znany jest przede wszystkim jako prowadzący audycji "Minimax", która nadawana jest od 1968 roku i dla wielu stała się kultową pozycję w ramówce Programu Trzeciego. To właśnie w tym programie Kaczkowski poinformował o zmianie warunków pracy.
"Po raz pierwszy od parudziesięciu lat poprowadzę dla państwa audycję już nie jako pracownik Polskiego Radia. Radio postanowiło nie przedłużać mojego etatu - od 1 stycznia jestem współpracownikiem III Programu" – powiedział na antenie. Jak zaznaczył, to dla niego duża różnica.
Na informację o pozbawieniu Kaczkowskiego etatu bardzo szybko zareagowali jego wierni fani i miłośnicy "Trójki". Na profilu stacji na "Facebooku" pojawiło się mnóstwo komentarzy, których autorzy protestują przeciwko "niegodnemu zachowaniu" w sprawie prezentera.
"Wychowałem się na waszym programie. Teraz żal mi ściska serce - zmieniliście wszystko, czego nie powinno się zmieniać", "Pan Piotr powinien być dożywotnim członkiem Radiowej Trójki. Wręcz wybitnym i zasłużonym, z honorowym miejscem na antenie". "Przeniesienie człowieka, który jest z Wami prawie od początku, dla którego jeszcze niedawno wyprawialiście huczny i wzruszający benefis, jest słabe i niegodne" – piszą internauci.
Władze stacji jeszcze nie zareagowały na ich protest.